Grecja będzie kontynuować wysiłki, aby stać się "krajem produktywnym" - zapewniał grecki premier Jeorjos Papandreu w greckiej telewizji publicznej. "Musimy intensywnie pracować, by zmienić wszystko, co nam szkodzi" - powiedział w orędziu do narodu.

Kryzys daje nam okazję, a umowa daje nam czas do zdecydowania, co jest ważne dla Grecji - dodał. Po batalii, którą wygraliśmy (...) będziemy dalej intensywnie pracować, by Grecja stała się produktywna - podkreślił Papandreu w kilkuminutowym przemówieniu, które, jak pisze AFP, nadano półtorej godziny później niż zapowiedziano.

Papandreu zapewniał też, że środowe porozumienie strefy euro nie będzie mieć negatywnych reperkusji dla "systemu bankowego czy emerytów". Tymczasem, jak pisze Reuters, na ulicach Aten Grecy zmęczeni rosnącym bezrobociem i malejącymi zarobkami szydzą z unijnego planu ratunkowego, mówiąc, że wieści on długi okres większych wyrzeczeń.

Po prawie dziesięciu godzinach negocjacji przywódcy eurolandu porozumieli się w czwartek nad ranem z sektorem bankowym w sprawie redukcji długu Grecji z 50-procentowymi stratami dla posiadaczy greckich obligacji. Grecki dług ma tym samym zmniejszyć się o około 100 mld euro, z obecnych 350 mld euro.