Jedna z koparek drążących szyb ewakuacyjny dla górników uwięzionych w chilijskiej kopalni dotarła do pomieszczenia, do którego mogą oni mieć dostęp. Szyb musi jednak zostać jeszcze poszerzony, by można było wyciągnąć 33 górników.

Koparka o nazwie T-130 wierci szyb przedstawiony jako "plan B" akcji ratunkowej. W piątek o godz. 10.45 czasu miejscowego (16.45 czasu polskiego) dotarła do podziemnego pomieszczenia znajdującego się na głębokości 630 m. Jest ono połączone z częścią korytarza, gdzie od 5 sierpnia na głębokości 700 metrów uwięzieni są górnicy.

T-130 wznowiła odwiert w środę po sześciu dnach i w ciągu 48 godzin robiła szybkie postępy - poinformował w czwartek minister ds. górnictwa Laurence Golborne.

Druga koparka o nazwie "Strata 950", która wierci szyb o głębokości 702 metrów, przedstawiany jako ratunkowy "plan A", dotarła na głębokość 320 metrów, zanim zatrzymała się w czwartek. Postój ten jest "normalny i przewidziany". Jego celem jest wymiana głowic wiertniczych.

Obie maszyny wiercą w pierwszej kolejności szyby o średnicy 30 cm, by dostać się do górników. Kolejnym etapem, który będzie przebiegał wolniej, będzie poszerzenie ich do 66-70 cm, by za pomocą gondoli jednego po drugim wyciągnąć przez nie górników. W optymistycznej wersji uda się tego dokonać w pierwszych dniach listopada.