"Podchodzę do tego wszystkiego ze spokojem" - mówił Bartosz Kapustka o atmosferze wokół swojej osoby po niedzielnym meczu z Irlandią Północną. Po tym spotkaniu z całego piłkarskiego świata popłynęła fala pochwał pod adresem 19-latka z Cracovii. "Wczoraj, szczerze mówiąc, wyłączyłem wszystkie powiadomienia z jakichkolwiek aplikacji w telefonie. Oglądałem mecze i odciąłem się całkowicie" - powiedział Kapustka na konferencji prasowej w La Baule.

"Podchodzę do tego wszystkiego ze spokojem" - mówił Bartosz Kapustka o atmosferze wokół swojej osoby po niedzielnym meczu z Irlandią Północną. Po tym spotkaniu z całego piłkarskiego świata popłynęła fala pochwał pod adresem 19-latka z Cracovii. "Wczoraj, szczerze mówiąc, wyłączyłem wszystkie powiadomienia z jakichkolwiek aplikacji w telefonie. Oglądałem mecze i odciąłem się całkowicie" - powiedział Kapustka na konferencji prasowej w La Baule.
Bartosz Kapustka, pomocnik piłkarskiej reprezentacji Polski, podczas konferencji prasowej we francuskim La Baule /Bartłomiej Zborowski /PAP

Jak podkreślił, spotkanie z Irlandią Północną, wygrane przez biało-czerwonych 1:0, "to dopiero pierwszy mecz".

Ludzie będą teraz wymagać, że w każdym meczu będę potwierdzał dyspozycję. Ja bardzo tego chcę, marzyłem o tym, żeby poprzeczka poszła w górę. Ale podchodzę do tego wszystkiego ze spokojem - mówił 19-latek. Może się powtarzam, ale myślę, że nie przewróci mi się w głowie po tym meczu - zaznaczył.

Wszyscy bardzo cieszymy się z historycznego zwycięstwa, ale przed nami kolejne spotkanie. Osobiście staram się robić to co wcześniej. Nie czuję się jakimś lepszym zawodnikiem po tym meczu. Myślę, że jest jeszcze wiele do udowodnienia. Będę od siebie wymagał więcej, ale - jak powiedziałem - wszystko na spokojnie - podkreślał.

Odnosząc się do ocen fachowców - m.in. słów trenera Cracovii Jacka Zielińskiego, który stwierdził ostatnio w rozmowie z RMF FM, że 19-latek "nie ma układu nerwowego" - Kapustka przyznał, że towarzyszy mu "lekki stres". To nie jest tak, że wychodzi się na boisko i nic się nie czuje - powiedział, dodając jednak równocześnie: Zawsze, od dziecka, starałem się do tego podchodzić w sposób optymistyczny, cieszyć się grą w piłkę. To przychodzi samo z siebie. Taki się urodziłem i tak, myślę, pozostanie.

Pytany, jak zamierza przygotowywać się, głównie mentalne, do czwartkowego starcia z Niemcami, odparł: Tak jak do każdego innego meczu. Pewnie w pokoju trochę się zdrzemnę, posłucham muzyki. To cała recepta.

Kapustka, który w meczu z Irlandią Północną wykorzystał szansę, jaką dostał na skutek problemów zdrowotnych Kamila Grosickiego - podstawowego skrzydłowego kadry, zaznaczył również na konferencji prasowej, że nie czuje się "pewniakiem do składu przed jakimkolwiek meczem". Na pewno chcę grać w każdym meczu, ale to jest naturalna selekcja trenera. Jeśli chodzi o naszą pozycję na boisku, to przecież każdy wie, ile "Grosik" zrobił dla tej reprezentacji, jak jest ważnym zawodnikiem. Na pewno nie nastawiam się, że jestem pewniakiem do składu przed jakimkolwiek meczem. Czy wejdę z ławki, czy zagram od początku, chcę po prostu dać tej drużynie jak najwięcej - powiedział.

Nasz cel na Euro 2016? Każdy z nas jest ambitnym człowiekiem. Najważniejsze to prostu wygrać każdy kolejny mecz. Jeśli będziemy mieć takie założenie, to myślę, że zajdziemy daleko - stwierdził Kapustka.


ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Trener Cracovii o Bartoszu Kapustce: Brakuje mu układu nerwowego. On się nie pali w żadnych meczach


(edbie)