"Trener podjął bardzo dobrą decyzję, że zamiast mnie zagrał Bartosz Kapustka" - mówił Kamil Grosicki po zwycięstwie reprezentacji Polski 1:0 nad Irlandią Północną w mistrzostwach Europy. Po tym spotkaniu z całego piłkarskiego świata płyną pochwały pod adresem 19-latka z Cracovii. "Wytrzymaliśmy duże napięcie związane z inauguracją. Przecież wielu z nas debiutowało w tej imprezie, ale nie było w naszych szeregach nerwowości" - podkreślał Kamil Glik. Jak zaznaczył: "Wygraliśmy pierwszy mecz i zabawa dopiero się zaczyna". W podobnym tonie wypowiadał się kapitan naszej kadry Robert Lewandowski: "Irlandczycy nie pokazali się z dobrej strony, więc szanujemy ten wynik, cieszymy się, ale zdajemy sobie sprawę, że schody dopiero się zaczną". Po spotkaniu biało-czerwoni podkreślali również często, że ich atutem była cierpliwość. Przeczytajcie pomeczowe komentarze!

Robert Lewandowski:

"Cieszymy się. Pierwsze zwycięstwo. Myślę, że kontrolowaliśmy przebieg spotkania od początku do końca. Ale na takich turniejach jest zawsze ryzykowne, jak się prowadzi 1:0, i szkoda, że nie strzeliliśmy kolejnej bramki czy nawet wcześniej, bo były sytuacje. Więc na pewno jest co poprawiać.

Wiedzieliśmy, że tutaj konsekwencja, koncentracja to też będzie klucz do sukcesu i niezależnie od tego, jak będzie się toczył mecz, musimy konsekwentnie grać swoje. Szanowaliśmy piłkę i później Irlandia (Północna) nie miała już chyba sił, żeby naprawdę spróbować zaatakować w tych końcowym minutach. Doświadczenie też jest ważne.

Wiedzieliśmy, że w środku pola będzie ciężko. Irlandia (Północna) naprawdę grała dobrze w defensywie. W ofensywie sobie tak nie radziła, rozbijaliśmy ich ataki praktycznie od początku. (...) Nie pokazali się z dobrej strony, więc na pewno szanujemy ten wynik, cieszymy się, ale zdajemy sobie sprawę, że schody dopiero się zaczną.

Już na boisku mówiłem, żeby koledzy zwrócili uwagę, że jak wychodzę, to w środku pola robi się luka, bo obrońca zawsze za mną idzie. I raz, przy bramce, to wykorzystaliśmy. Były też dwie inne sytuacje, gdzie ta luka się znalazła i można było strzelić bramkę. Wiadomo, że dobro drużyny jest ważniejsze.

Każdy z nas się cieszy, to zwycięstwo na pewno doda nam pewności siebie, ale nie ma co zapominać, że gramy teraz z Niemcami. Na pewno łatwo nie będzie - wręcz przeciwnie, może być ciężko, ale na pewno będziemy walczyli.

Myślę, że przede wszystkim mamy więcej jakości (niż podczas Euro 2012 - red.). Wiemy, co mamy robić, niezależnie od tego, jaka sytuacja panuje na boisku - czy idzie to po naszej myśli, czy nie, chcemy robić swoje, próbować, konsekwentnie wykonywać plan".

Łukasz Piszczek:

"Podchodziłem do tego meczu z pewną niepewnością. Na pewno dwa ostatnie sparingi nie poszły po naszej myśli. Jednak być może to dobrze, bo nasza koncentracja była bardziej wyostrzona. Ze strony Irlandii Północnej spodziewałem się bardziej ofensywnej gry. Zagrali jednak bardzo defensywnie, ale byliśmy przygotowani na taki scenariusz. Potrafiliśmy ‘związać’ przeciwnika na prawej stronie, ale na lewej Artur Jędrzejczyk i Bartek Kapustka również świetnie sobie radzili.

Przy zderzeniu z Wojtkiem Szczęsnym nie słyszałem, żeby coś krzyczał. Na stadionie było głośno i przez to go nie usłyszałem. Dostałem cios w przeponę i zabrakło mi powietrza".

Wojciech Szczęsny:

"To historyczny moment, bo to nasze pierwsze zwycięstwo na mistrzostwach Europy. To jednak bardzo ważne trzy punkty dla sytuacji w tabeli grupy C. Jesteśmy na dobrej pozycji przed następnymi dwoma meczami. Nasza radość jest porównywalna z koncentracją przed następnym meczem. Oczywiście mecz z Irlandią Północną był bardzo ważny, ale zdecydowanie ważniejsze będzie dla nas spotkanie z Niemcami. W niedzielę się cieszymy, ale od poniedziałku rano pełna koncentracja przed czwartkowym spotkaniem.

O tym, że zagram z Irlandią Północną, dowiedziałem się cztery dni temu. Jednak chciałem być cały czas przygotowany na rywalizację i walczyć o miejsce w podstawowym składzie. Nie przestanę ciężko pracować tylko dlatego, że udało mi się zagrać z Irlandią Północną".

Kamil Glik:

"Spokojnie podchodzę do tego zwycięstwa, bo wygraliśmy dopiero pierwszy mecz i zabawa dopiero się zaczyna. Wygranie jednego meczu nie jest dla nas zdobyciem Mount Everestu.

Naszym dużym atutem była cierpliwość. Wiedzieliśmy, że w drugiej połowie stworzymy sobie sytuacje bramkowe. Poza tym po prostu mamy lepszych piłkarzy i to było widać.

Ten mecz pokazał, że jesteśmy dobrze przygotowani do turnieju. Wytrzymaliśmy duże napięcie związane z inauguracją. Przecież wielu z nas debiutowało w tej imprezie, ale nie było w naszych szeregach nerwowości. Nie ma czasu na rozpatrywanie meczu z Irlandią Północną. Po szybkiej analizie skupimy się na rywalizacji z Niemcami".

Kamil Grosicki:

"Trener podjął bardzo dobrą decyzję, że zamiast mnie zagrał Bartosz Kapustka, bo cały tydzień nie trenowałem i dopiero w sobotę miałem zajęcia z zespołem. Mam nadzieję, że od poniedziałku będę normalnie ćwiczył z drużyną. Przez ostatnie pięć dni ciężko pracowałem, aby wrócić do zdrowia.

Na pewno pierwszy mecz to spora niewiadoma i cieszymy się, że wygraliśmy. To jest dla nas najważniejsze. Przed tym meczem mówiliśmy, że styl nie będzie najważniejszy. Pokazaliśmy się z dobrej strony. Trener powtarza nam, że musimy być w naszych akcjach konsekwentni i cierpliwi, a to przyniesie efekt".

Artur Jędrzejczyk:

"Pokazaliśmy dobrą piłkę. Od samego początku prowadziliśmy grę. Rywale oddali chyba tylko dwa strzały, a to świadczy, że nie stworzyli zbyt wielu akcji. W pierwszej połowie mogliśmy strzelić bramki, ale nie udało się. Dzięki cierpliwości zrobiliśmy to w drugiej połowie. Wiedzieliśmy, że musimy grać dużo piłką, bo rywale wówczas więcej biegali. Widać było, że byliśmy dojrzalszą drużyną.

Nie chcę oceniać swojej gry na lewej obronie. Mogę zagrać wszędzie, nawet w ataku. Wydaje mi się, że było w porządku. Na takie spotkania czeka się latami. Marzyłem o takim meczu jako dziecko".

Michał Pazdan:

"Po tym zwycięstwie zeszła z nas presja. Przed meczem byliśmy bardzo skoncentrowani i było to widać na początku. Nasza gra wyglądała tak, jak sobie zaplanowaliśmy, bo kontrolowaliśmy spotkanie. Szkoda tylko, że nie strzeliliśmy wcześniej drugiej bramki, bo cały czas musieliśmy być skoncentrowani, aby nie stracić tego zwycięstwa. Ciężko gra się takie mecze, kiedy prowadzi się 1:0, a przeciwnik niby nie stwarza sytuacji. Chwila dekoncentracji może dużo kosztować, ale dobrze wyglądała nasza defensywa".

(edbie)