Dziennikarze w Hiszpanii zgodnie twierdzą, że kluczową postacią dla remisu Polski w sobotnim meczu przeciwko zespołowi "La Roja" był Robert Lewandowski. Podkreślają, że w drugim meczu biało-czerwonych na ME kapitan polskiej ekipy uciszył swoich krytyków.

Wydawany w Katalonii "Sport" oraz madrycki “AS" wskazują, że w sobotę na stadionie La Cartuja w Sewilli “pełno było" Lewandowskiego. Wskazują, że po słabym meczu przeciwko Słowacji "Lewy" drastycznie zmienił swoją postawę.

"Sport" uważa, że sobotni remis nie tylko uspokoi zespół prowadzony przez Paulo Sousę, ale i kapitana biało-czerwonych. Gazeta twierdzi, że z taką formą "Szwedzi mogą już się bać polskiego killera", a ten nie będzie już odczuwał tak wielkiej presji, jak przed występem na La Cartuja.

Hiszpański dziennik wskazuje, że pomimo zaledwie jednego zdobytego punktu sytuacja Polski jest stosunkowo komfortowa, a do zajęcia drugiego miejsca w grupie może jej wystarczyć zaledwie jednobramkowa wygrana.

Inny wydawany w Katalonii dziennik “Mundo Deportivo" twierdzi, że "cudownie" zdobyta bramka przez Lewandowskiego i skuteczność Polaków w obronie przedłużyły szanse biało-czerwonych na wyjście z grupy E, a także dowiodły słuszności obranej taktyki Sousy grania trzema środkowymi obrońcami.

Także Radio Marca chwali selekcjonera biało-czerwonych za "“mądrą strategię" obraną na mecz w Sewilli. Wskazują, że szczególnie dobrze Polacy zagrali na początku spotkania oraz w jego drugiej połowie.

Rozgłośnia zaznacza, że zespołowi Paulo Sousy udało się stawić czoła drużynie Hiszpanii grając od pierwszych minut zawodnikami z niewielkim stażem w kadrze, takimi jak Tymoteusz Puchacz i Jakub Moder. Odnotowuje też wprowadzenie na boisko w trudnym okresie dla zespołu Polski zaledwie 17-letniego i mało doświadczonego Kacpra Kozłowskiego.

Tymczasem dziennik “AS" przed ostatnim grupowym spotkaniem Hiszpanów domaga się zmian w ustawieniu podopiecznych Luisa Enrique, a także skuteczności. Stołeczna gazeta przypominając, że choć Alvaro Morata zdobył w sobotę bramkę, wypomina mu nieskuteczność przy innych sytuacjach meczu.

"Co ten Morata zrobił podczas karnego!" - lamentuje w niedzielnym wydaniu “AS" wskazując, że nieudana dobitka hiszpańskiego napastnika po źle strzelonej "jedenastce" przez Gerarda Moreno była najlepszą okazją do pokonania Polski, której nie wykorzystał gracz Juventusu Turyn.