Święta Bożego Narodzenia to jedne z najważniejszych w kalendarzu. Tradycje z nimi związane są uroczyste i wyjątkowe, choć mogą różnić się w zależności od regionu. Tak, jak różnią się słowa związane ze świętami. Jakie charakterystyczne wyrażenia usłyszymy w Krakowie i okolicach?

Symbolem świąt Bożego Narodzenia jest choinka. W Krakowie mówi się na nią po prostu drzewko. Najczęściej jest to jodła, sosna lub świerk. Na bombki mówi się z kolei bańki - opowiada Małgorzata Oleszkiewicz z muzeum Etnograficznego w Krakowie. Na pozostałe ozdoby świąteczne w Krakowskiem używa się określenia zabawki, bo jak tłumaczy Oleszkiewicz - dawniej na drzewku po prostu wieszano różnego rodzaju zabawki czy prezenty.

Jeszcze pod koniec XX wieku był taki zwyczaj, że rodzice ubierali drzewko świąteczne w tajemnicy przed dziećmi w osobnym pokoju, i dopiero nad ranem w Wigilię otwierali drzwi i mówili, że Aniołek przyniósł drzewko razem z prezentami - wyjaśnia.

Bo w Krakowie i okolicach świąteczne podarunki przynosi Aniołek. Na pewno nie święty Mikołaj, bo on prezenty roznosi 6 grudnia - dodaje z uśmiechem Oleszkiewicz.

Centralnym punktem każdej Wigilii jest stół. Nie może na nim zabraknąć sianka - powinno znajdować się pod obrusem albo na obrusie. Ma to swoje przedchrześcijańskie konotacje. Związane jest z przynoszeniem do domu np. siana czy ziaren, które kładło się na stole, by nastała pomyślność w kolejnym roku - tłumaczy.

Podczas Wigilii zwyczajowo podaje się 12 potraw. To jednak - zdaniem Oleszkiewicz - dość nowa tradycja. Pierwotnie tych potraw musiało być jak najwięcej. I jeśli w ogóle je liczono, to uważano, że musi ich być nieparzysta liczba. Nieparzystość powoduje możliwość jakiegoś ruchu, to idea dążenia do pełni, czyli parzystości. Natomiast liczba osób przy stole powinna być parzysta, bo  w kolejnym roku przy tym stole może kogoś zabraknąć - tłumaczy.

Ważnym elementem Wigilii jest opłatek, nazywany chlebem aniołów. W Krakowie bardzo często z opłatka robiono także realizowano ozdoby. Najczęściej w formie kul, nawiązując tym samym do kuli ziemskiej. Stąd też pochodzi ich nazwa - światy.

Małgorzata Oleszkiewicz wyjaśnia także pochodzenia słowa "jasełka". Często przedstawienie Bożego Narodzenia nazywano żłobkiem, pojemnik na siano nazywa się jednak jasłami - to skrzyżowane drabinki, jakie czasami można zobaczyć w lesie gdzie się dokarmia zwierzęta. Czyli duże jasła i małe jasełka - mówi Oleszkiewicz.

W gwarze krakowskiej funkcjonuje także znane z Podhala słowo podłaźniki - czubek jodły, świerku lub sosnowa gałąź wieszane pod sufitem jako ozdoba w czasie Bożego Narodzenia. W okolicach stolicy Małopolski zwano je także "sadem", a ich ubieranie nazywano "wiciem sadu". Za ozdoby służyły, jabłka, orzechy, pierniki, małe chlebki, a także cienkie świeczki woskowe tzw. stoczki.

W rejonie Krakowa znane jest także kolędowanie z podłaźnikiem.

Świąteczny słownik gwary krakowskiej

choinka - drzewko

bombka - bańka

ozdoby choinkowe - zabawki

świeczki - stoczki

sernik - serowiec

czubek jodły lub świerku - podłaźnik, sad

Życzenia na Boże Narodzenie po krakowsku

Kej pierwszo gwiazdka na niebie zabłyśnie

Niech was janiołek łode mnie uściśnie

I szkynie  serdeczne zyczenia

W śwyięta bożego narodzenia

***

Na scynście, na zdrowie, na to Boze Narodzynie!

Zeby sie Wom darzyło i scynściyło, w oborze i kómorze, w nauce, rozumie i wsyndzi ińdzi;

zebyście mieli wsyśkiygo dości, wiela na połaźnicy łości,

w kozdy sparze po dólarze, a spokoju i zdrowio, wiela sie wody we Wiśle mieści, a na kóniec, zebyście mi tyz byli na tyn Godni Cas scynśliwi, weseli, jako w Niebie Janieli!

I zeby my jako docekali tygo Nowygo Roku - we mniyjsyk smutkak a we wiynksyk radościak!

Tak tyz Panie Boze dej!

Krzepcie sie wroz!