Amerykanin Bernard Hopkins wywalczył tytuł mistrza świata IBF w wadze półciężkiej. W nowojorskim Brooklynie pokonał na punkty rodaka Tavorisa Clouda. Jego wyczyn jest tym bardziej godny odnotowania, że pięściarz ma już 48 lat! Jest więc najstarszym posiadaczem mistrzowskiego pasa jednej z czterech najważniejszych organizacji bokserskich.

Czuję się dobrze. Naprawdę czuję się dobrze. Stoczyłem dziś jedną z najlepszych walk w karierze. Ale teraz idę do ulubionej restauracji i zamówię kawałek sernika - mówił po walce Hopkins, który wygrał jednogłośną decyzją sędziów (117:111, 116:112, 116:112).

Poprawił w ten sposób swój własny rekord ustanowiony w maju 2011 roku. Pokonał wówczas również na punkty Kanadyjczyka Jeana Pascala i w wieku 46 lat został najstarszym w historii mistrzem świata w zawodowym boksie. Przed nim tytuł ten należał do innego Amerykanina, George'a Foremana, który w 1994 roku, mając 45 lat, znokautował w pojedynku wagi ciężkiej rodaka Michaela Moorera.

Hopkins odniósł w Nowym Jorku 53. zwycięstwo w karierze (32 razy wygrywał przed czasem), w której poniósł dotychczas sześć porażek i dwukrotnie remisował. Z kolei 31-letni Cloud przegrał pierwszy pojedynek na zawodowym ringu, na którym wygrywał 24 razy (19 razy przez nokaut).

(edbie)