"Czuję, że zgrzeszyłem, oglądając tę katastrofę kategorii ciężkiej. Zrobiłem to za was, żebyście wy nie musieli tego robić - napisał Dan Rafael z telewizji ESPN w komentarzu do pięściarskiego pojedynku Gołota-Saleta. Jak podkreśla portal ringpolska.pl walka, przeszła bez większego echa w zagranicznych mediach zajmujących się boksem.

Pojedynek 45-letnich pięściarzy w trójmiejskiej Ergo Arenie zakończył się zwycięstwem Przemysława Salety przez nokaut w szóstej rundzie. Po walce Saleta potwierdził decyzję o zakończeniu kariery. Andrzej Gołota pytany, czy to koniec jego przygody z boksem odpowiedział "prawdopodobnie tak". Co robić, takie życie. Zaskoczyłem sam siebie. Nie wiem co się stało i co zrobiłem źle. Nie wiem, co będzie dalej. Sorry - dodał. Salecie po wygranym pojedynku humor dopisywał. To była wymarzona walka na zakończenie kariery. Andrzej w Polsce jest ciągle numerem jeden - powiedział. Według ringpolska.pl do momentu nokautu Gołota prowadził na kartach punktowych. Po pięciu rundach, dwóch sędziów postawiło właśnie na Gołotę - 49:47 i 48:47, a trzeci arbiter wypunktował remis 47:47.

Lepsza forma Salety

Na początku walki, publiczność zgromadzona w trójmiejskiej Ergo Arenie, kibicowała Andrzejowi Gołocie. Pięściarz kilka razy celnie wypunktował Saletę, który rewanżował się ciosami prostymi, bo tylko one docierały do celu. W trzeciej rundzie, przed poważnymi kłopotami ze strony przeciwnika, Gołotę uratował gong. Saleta zauważył, że jego ciosy robią spore wrażenie i momentami dochodziło do ciekawych, efektownych akcji. Gołota, kiedy tylko miał problemy w ringu, wypluwał ochraniacz na zęby: zrobił to sześć razy. Jednak wraz z upływem czasu obaj pięściarze byli coraz bardziej zmęczeni. Co kilka minut jeden z nich zaliczał serię uderzeń, ale żaden nie miał na tyle siły, aby posłać przeciwnika na deski.

Lepiej przygotowany fizycznie wydawał się być Saleta. W szóstej rundzie znokautował Gołotę, dla którego było to dziewiąta porażka (szósta przed czasem) przy 41 wygranych i jednym remisie. Saleta triumfował po raz 44 (22 razy przed czasem) przy siedmiu porażkach (wszystkie przed czasem).