Pięściarz Krzysztof "Diablo" Włodarczyk, który w pojedynku z Rosjaninem Rachimem Czakijewem po raz piąty będzie bronił mistrzostwa świata WBC w kategorii junior ciężkiej przyznał, że czuje na sobie sporą presję i odpowiedzialność. Pojedynek zostanie rozegrany 21 czerwca w Moskwie.

Rosjanin jest nietuzinkowym pięściarzem. Tytuł mistrza olimpijskiego mówi sam za siebie. Jest szybki, silny i nie boi się mocnych starć. Nie mam wątpliwości, że nasza walka będzie emocjonująca  - powiedział Włodarczyk, który ma na koncie 47 zwycięstw (33 przed czasem), dwie porażki i jeden remis.

Największym utrudnieniem dla niego może być fakt, że Czakijew jest leworęczny i walczy z odwrotnej pozycji. "Diablo" rzadko rywalizował z takimi pięściarzami. Jeżeli już dochodziło do walki z mańkutem, Polak miał sporo problemów.

W trakcie sparingów miałem pięciu rywali leworęcznych, którzy stylem boksowania przypominali Rachima. Przez pierwsze dwa sparingi aklimatyzowałem się. Potem jednak szedłem już jak burza, mimo że rywale nie skupiali się na obronie, ale również groźnie atakowali - wspomniał 31-letni pięściarz.

Z możliwości odebrania Polakowi mistrzowskiego pasa, bardzo zadowolony jest Rosjanin, który w styczniu skończył 30 lat.

To będzie moja pierwsza walka w stolicy Rosji. Jednak miejsce nie będzie miało wpływu na przebieg pojedynku. W kwestii sportowej, to nie ma dla mnie znaczenia, choć miło jest walczyć u siebie. Mam już taktykę na tę walkę i nie przywiązywałbym wagi do miejsca jej rozegrania - zaznaczył Czakijew.

Niepokonany na zawodowych ringach Rosjanin (16 zwycięstw w tym 12 przed czasem) jest o trzy centymetry niższy od Polaka.

Krzysztof zasłużył na tytuł, który posiada. Przede wszystkim jest nieustępliwy. Jednak wierzę w swoje siły, ponieważ jestem świetnie przygotowany. Z pewnością pokażemy dobry boks i stworzymy wielkie widowisko - dodał mistrz olimpijski z Pekinu w wadze ciężkiej (do 91 kg).

Włodarczyk ostatnią walkę stoczył we wrześniu. Pokonał wówczas na punkty we Wrocławiu Portorykańczyka Francisco Palaciosa. Potem przez kilka tygodni przeciągały się negocjacje w sprawie pojedynku z Francuzem Jeanem-Markiem Mormeckiem. Ostatecznie rozmowy zakończyły się fiaskiem.

Po tym jak nie wyszło nam z Mormeckiem, podjęliśmy negocjacje z obozem Czakijewa. Krzysiek czeka na duże wyzwania, a Rosjanin ze względu na swoją amatorską karierę gwarantuje wysoki poziom pojedynku. Nie ma co ukrywać, że były spore kłopoty organizacyjne w związku z galą w Moskwie. W pewnym momencie byłem przekonany, że do niej nie dojdzie. Jednak dzięki cierpliwości mojego wspólnika Piotra Wernera, gala dojdzie do skutku. Staraliśmy się zapewnić Krzyśkowi jak najlepsze warunki i w kontrakcie znalazły się klauzule odnośnie rewanżu. Dlatego na pewno odbędą się dwa pojedynki, a być może trzy - poinformował współpromotor "Diablo" Andrzej Wasilewski.

Z możliwości drugiego pojedynku z Rosjaninem usatysfakcjonowany jest Włodarczyk.

Niezależnie od wyniku pierwszej walki, z pewnością obie strony będą chciały rewanżu. Rachim jest w nieco lepszej sytuacji, ponieważ to ja biorę na barki ogromny ciężar presji i odpowiedzialności. Jednak moi najbliżsi, a przede wszystkim rodzina, bardzo mnie wspierają. Syn Czarek, podobnie jak wcześniej, nie będzie oglądał walki. Jest przekonany bowiem, że wygram. Mam nadzieję, że jego przesąd potwierdzi się również w tym przypadku - ocenił pochodzący z Piaseczna pięściarz.