Po śmierci przywódcy Osamy bin Ladena "można obawiać się, że Francja stanie się celem odwetu". Tak uważa francuski minister spraw wewnętrznych Claude Gueant. "Wydałem wczoraj instrukcje, środki ostrożności zostaną wzmocnione. Dobrze przystosowujemy się do sytuacji" - przekonywał w rozmowie z radiem RTL.

Groźby są wszędzie i można obawiać się w związku z tym, że Francja może być celem odwetu i chęci zemsty, podobnie jak Stany Zjednoczone, jak inne zaprzyjaźnione państwa - ostrzegał minister. Poziom zagrożenia terrorystycznego we Francji od 2005 roku pozostaje wysoki. W ubiegłym roku we Francji zatrzymano 96 osób za działania związane z terroryzmem, 36 z nich aresztowano - dodał.

Gueant wyraził też zaniepokojenie zagrożeniem dla "francuskich interesów i Francuzów za granicą". W związku z tym jestem szczególnie zaniepokojony sytuacją w krajach Sahelu, gdzie czterech obywateli Francji jest zakładnikami Al-Kaidy Islamskiego Maghrebu - powiedział.

Zapytany o bezpieczeństwo francuskich lotów odpowiedział: Wprowadzone zostały już konkretne środki. Mamy funkcjonariuszy francuskiej policji na afrykańskich lotniskach uważanych za szczególnie wrażliwe, by wspierali tam swoich kolegów i upewnili się, że zachowywana jest maksymalna ostrożność.

Jesteśmy też bardzo czujni, jeśli chodzi o nasze ambasady - dodał Gueant, przypominając zamachy na ambasadę Francji w Mauretanii z 2009 roku.