Minister sprawiedliwości kazał sprawdzić działalność nadzorczą, jaka przysługuje prezesowi Sądu Okręgowego w Gdańsku. Kontrola ma związek z aferą Amber Gold i powinna skończyć się do 20 września.

Na polecenie ministra Jarosława Gowina skontrolowany ma być m.in. nadzór nad wykonaniem orzeczeń w postępowaniach karnych wobec szefa Amber Gold Marcina P. Jak wyjaśniła rzeczniczka ministra Patrycja Loose, lustracja zostanie przeprowadzona w związku z niezadowalającymi - w ocenie ministra - "dotychczasowymi efektami wewnętrznego nadzoru nad działalnością administracyjną sądów".

Lustrację przeprowadzą sędziowie-wizytatorzy z Sądu Apelacyjnego w Poznaniu. Mają na to czas do 20 września.

Po wybuchu afery prowadzone są także inne kontrole

Wczoraj rzecznik dyscyplinarny działający przy Prokuraturze Apelacyjnej w Gdańsku skierował do sądu dyscyplinarnego przy Prokuraturze Generalnej wniosek o postępowanie dyscyplinarne w sprawie prokurator, która zajmowała się jedną ze spraw Marcina P. Chodzi o zgodę na to, żeby P. dobrowolnie poddał się karze. Rzeczniczka Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku Barbara Sworobowicz wyjaśniła, że sprawa dotyczy zastępcy prokuratora Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa. To ta prokuratura zajmowała się jednym z wcześniejszych przestępstw popełnionych przez Marcina P.

Rzecznik dyscyplinarny Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku prowadzi jeszcze kilka innych postępowań wyjaśniających. Bada, czy przewinień służbowych nie dopuścili się także inni prokuratorzy zajmujący się bądź to sprawą Amber Gold, bądź wcześniejszymi postępowaniami dotyczącymi prezesa firmy - Marcina P.

Marcin P. usłyszał siedem zarzutów

7 sierpnia szef spółki Amber Gold usłyszał sześć zarzutów, w tym prowadzenia bez zezwolenia działalności bankowej. Z kolei 29 sierpnia śledczy postawili mu zarzut oszustwa znacznej wartości. Przyjęli, że P. działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, czyniąc ze swojej działalności stałe źródło dochodu, za co grozi do 15 lat więzienia.