W Bagdadzie panuje spokój, ale jeszcze przed godz. 16 (czasu polskiego) – jak donosili specjalni wysłannicy RMF - słychać było salwy artyleryjskie i odgłosy karabinów maszynowych. Trwała wymiana ognia pomiędzy nacierającymi amerykańskimi oddziałami a obroną iracką. Niewykluczone, że teraz Amerykanie wycofali się z Bagdadu.

W centralnych dzielnicach Bagdadu trwają przygotowania do walk ulicznych, ale głównie fedainów, którzy okopują się w pobliżu mostów i ważnych skrzyżowań.

Na ulicach miasta wojska niewiele. Kolumna czołgów – jedyna, jaką widzieli dziś specjalni wysłannicy RMF do Bagdadu – kierowała się na południe miasta. Nieliczne transportery opancerzone rozmieszczono przy głównych drogach, ale ukryto je między domami.

Zarówno czołgi, jak i transportery to stary poradziecki sprzęt. Nowszym, ale i tak niedorównującym amerykańskiemu, posługuje się jedynie Gwardia Republikańska – jej oddziały walczą teraz na południu miasta.

Specjalni wysłannicy RMF chcieli odwiedzić szpital na południu Bagdadu, ale niestety – bez podania powodów - do środka nie wpuszczono żadnego z dziennikarzy. Prawdopodobnie w szpitalu są ranni żołnierze.

Iracki minister informacji twierdzi, jak zawsze, że to iracka armia zwycięża. Według niego odbito lotnisko z rąk Amerykanów; nie przedstawiono jednak na to żadnych dowodów. A dziennikarzom nie pozwolono tam pojechać.

Foto: Archiwum RMF

17:05