Norbert Kaczmarczyk, wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi, ma jeszcze dziś stracić stanowisko. O dymisji polityka, o którym zrobiło się głośno po wystawnym weselu oraz po niejasnościach wokół jego majątku, zdecydowało wczoraj Prezydium Komitetu Politycznego PiS.

Czarę goryczy miały przelać ostatnie doniesienia dotyczące rodziny Kaczmarczyków m.in. informacje o tym, że bracia próbowali wyłudzić odszkodowania za szkody wyrządzone przez gradobicie, którego - jak twierdzą urzędnicy - w ogóle nie było. O rzekomych stratach na 141-hektarowej uprawy soi pisała wczoraj Wirtualna Polska. Kamczarczyk odpiera te zarzuty.

Polityk stał się obciążeniem dla całego rządu i Prawa i Sprawiedliwości, mimo że wywodzi się z Solidarnej Polski. O konieczności odwołania go z rządu dyskutowało wczoraj kierownictwo z Jarosławem Kaczyńskim na czele, a dymisja wiceministra ma nastąpić jeszcze dziś. Innych zmian w rządzie nie należy się spodziewać.

Koalicjanci podzieleni. Kto za Kaczmarczyka?

Dymisja wiceministra Norberta Kaczmarczyka dzieli koalicjantów ze Zjednoczonej Prawicy. Ziobryści nie tyle, że się z tą decyzją nie zgadzają, co uważają, że kara jest niewspółmierna do winy. Według Solidarnej Polski zarzuty wobec Kaczmarczyka - jego wystawnego wesela i przyjmowanych prezentów - mają charakter obyczajowy.

Prawo i Sprawiedliwość nie zostawiło koalicjanta na lodzie - Solidarna Polska może wskazać nowego wiceministra rolnictwa, ale ziobryści nie kryją złości. W odwecie za dymisję partyjnego kolegi żądają odwołania Michała Dworczyka i Krzysztofa Kubowa. Według dziennikarskich doniesień obaj ministrowie mogli blokować kontrolę składowiska odpadów w Rudnej Wielkiej na Podkarpaciu, na którym miały znajdować się niebezpieczne śmieci. 

Głośny ślub wiceministra

Pod koniec sierpnia media informowały o ślubie wiceministra Norberta Kaczmarczyka. Na weselu było ponad 500 gości, w tym m.in. minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Na imprezie wystąpił zespół disco-polo Bayer Full.

Szeroko opisywany przez media był prezent dla młodej pary w postaci ciągnika marki John Deere za 1,5 mln złotych. Zdjęcia i nagranie z przekazania maszyny podczas uroczystości weselnej dystrybutor urządzenia opublikował w mediach społecznościowych. 

Huczne wesele, a przede wszystkim przekazanie młodej parze drogiego ciągnika, było szeroko komentowane w mediach. Kaczmarczyk w reakcji wydał oświadczenie w mediach społecznościowych, w którym ocenił, że jego ślub został wykorzystany "do brutalnej i kłamliwej gry politycznej", a on, jego żona i rodzina zostały zaatakowane przez polityków opozycji i niektóre media. Tłumaczył także, że maszyna została mu tylko użyczona, a nie przekazana.

Opracowanie: