Śledztwo ws. oświadczeń majątkowych posła Prawa i Sprawiedliwości Jacka Sasina podjęła na nowo Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Postępowanie umorzono w 2018 r.

"Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie"

Informację o tym, że śledczy wrócili do sprawy oświadczeń majątkowych byłego wicepremiera Jacka Sasina, jako pierwszy podał Onet. W rozmowie z PAP potwierdził ją rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Skiba. Potwierdzam informacje w tej sprawie, na tę chwilę nie mam innych wiadomości - stwierdził. 

"Bodnarowcy znowu w akcji. W myśl starej zasady: dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie" - tak decyzje śledczych skomentował w mediach społecznościowych Jacek Sasin. 

Umorzone śledztwo dotyczące oświadczeń majątkowych byłego wicepremiera i ministra aktywów państwowych zostało opisane w częściowym raporcie Prokuratury Krajowej z audytu postępowań z okresu rządów Zjednoczonej Prawicy z lat 2016-2023. Przygotował go zespół 10 prokuratorów, których zadaniem było zbadanie m.in. śledztw wszczynanych lub umarzanych z powodów politycznych. 

Raport obejmuje 200 spośród 600 badanych spraw. W 163 stwierdzono istotne nieprawidłowości.

Jakie nieprawidłowości wykryto w oświadczeniach Sasina?

Raport szczegółowo wylicza nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych, jakich miał się dopuścić Jacek Sasin. "W oświadczeniu za 2012 r. zataił, że w dniu 29 lutego 2012 r. uzyskał pożyczkę z Kancelarii Sejmu, z funduszu świadczeń socjalnych w wysokości 25 000 zł, a w dniu 31 grudnia 2012 r. zobowiązanie z tego tytułu wynosiło 15 120 zł. Zataił także rzeczywistą wartość diety uzyskanej z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego, wpisując w oświadczeniu majątkowym za rok 2011 kwotę 2 779,41 zł, podczas gdy wpływy zanotowane na rachunku bankowym wskazywały na wypłatę diet w łącznej kwocie 27 385,10 zł" - wyliczono. Podano też inne przykłady.

"J.S. nie podawał w oświadczeniach majątkowych za lata 2013-2015 środków pieniężnych zgromadzonych na rachunku indywidualnej polisy ubezpieczenia na życie, ze stanem na dzień 31 grudnia 2013 roku - 10 134,67 zł, na dzień 31 grudnia 2014 roku - 11 837,57 zł, ma dzień 21 sierpnia 2015 roku - 12 485,82 zł, na dzień 10 listopada 2015 roku - 12 693,40 zł, na dzień 31 grudnia 2015 roku - 12 766,83 zł" - stwierdzili autorzy raportu. Polityk miał też, określając wysokość dochodów w latach 2012, 2013, 2014 i 2015, nie uwzględniać zasobów pieniężnych swojej żony, choć pozostawał z nią we wspólności majątkowej.

Zobacz również:

Prokuratura wraca do sprawy działek Mateusza Morawieckiego