Celem ataku były prawdopodobnie umocnienia i okopy broniącej stolicy Iraku elitarnej Gwardii Republikańskiej. W południowej części Bagdadu słychać było kilka wybuchów. Nad miastem szaleje burza piaskowa, ograniczając widoczność do kilkunastu metrów.

Burza wywróciła niektóre drzewa nad brzegiem Tygrysu - informuje agencja Reutera. Ta sama burza już drugi dzień przeszkadza żołnierzom amerykańskiej 101. Dywizji Powietrzno-desantowej.

Z powodu kurzawy nie mogą startować śmigłowce bojowe. Istnieją nawet obawy, że piasek, wciskający się dosłownie wszędzie, uszkodzić może nowoczesną, ale bardzo czułą elektronikę helikopterów. Żołnierze dywizji obozują w południowo-zachodnim Iraku i czekają na poprawę pogody.

Nieco dalej na południe, w Basrze, nieprzerwanie trwają ciężkie walki. Brytyjskie wojska próbują zdobyć miasto, bronione przez fanatycznych zwolenników Saddama Husajna.

Ministerstwo obrony w Londynie potwierdziło, że iraccy bojownicy strzelają do ludności cywilnej. Wcześniej Brytyjczycy mówili o powstaniu przeciwko fedainom, żołnierzom Saddama. Arabska telewizja Al-Jazeera twierdzi dziś, że w Basrze jest spokojnie.

foto RMF Bagdad

10:25