Andrzej Duda może zawetować przesunięcie wyborów samorządowych - dowiedział się nieoficjalnie dziennikarz RMF FM Roch Kowalski. Kancelaria Prezydenta wysyła sygnały, że zmiany w ordynacji wyborczej nie będą akceptowane przez głowę państwa.

Posłowie Prawa i Sprawiedliwości otwarcie zapowiadają ustawę o przesunięciu wyborów samorządowych z jesieni przyszłego roku na wiosnę 2024 roku, ale do Pałacu Prezydenckiego wpłynął też pomysł na głębokie zmiany w ordynacji do Sejmu i Senatu.

Jesienią 2023 roku dojdzie do kolizji wyborów samorządowych i parlamentarnych. Radnych, wójtów, burmistrzów i prezydentów miast powinniśmy wybierać na przełomie września i października.

Wybory posłów i senatorów odbędą się niewiele ponad miesiąc później - na przełomie października i listopada. To oznacza, że w ciągu 3-4 tygodni obywatele do urn musieliby pójść trzy razy.

Potrzebne byłoby też powołanie podwójnej liczby komisji wyborczych, nałożyłyby się również dwie kampanie wyborcze, ale poza kwestiami organizacyjnymi są też zarzuty polityczne. Opozycja uważa, że PiS chce zmienić termin wyborów, bo obawia się porażki w wyborach lokalnych. Taka - nawet wizerunkowa przegrana - mogłaby zaprzepaścić szansę partii rządzącej na dobry wynik w wyborach parlamentarnych.

Prezydent oficjalnie o propozycji mówił niewiele. Pytany przez dziennikarzy odpowiadał, że czeka aż pomysł przesunięcia wyborów się "zoficjalizuje" i wtedy będzie się nad nim pochylał. Andrzej Duda zastrzegał jednak, że dostrzega problemy wynikające z kolizji wyborów.

Otoczenie prezydenta w nieoficjalnych rozmowach o zmianie daty głosowania wypowiada się już bardziej stanowczo. Prezydent jest zwolennikiem wyborów w konstytucyjnym terminie - usłyszał dziennikarz RMF FM od jednego z bliskich współpracowników Andrzeja Dudy.

Prezydenccy ministrowie przypominają też, że już raz próba zmian w ordynacji wyborczej spotkała się z wetem Andrzeja Dudy. W 2018 roku prezydent odesłał Sejmowi do ponownego rozpatrzenia zmianę zasad wyboru posłów do Parlamentu Europejskiego. PiS chciało zmienić wtedy liczbę okręgów i faworyzować duże komitety wyborcze.

Jednocześnie - jak dowiedział się dziennikarz RMF FM - politycy PiS-u do Pałacu Prezydenckiego przynieśli pomysł na zmiany w ordynacji do Sejmu i Senatu. O nich także partia władzy mówi coraz głośniej, ale bez zdradzania konkretnych propozycji.

Wiadomo było, że PiS chce zlikwidować jednomandatowe okręgi do Senatu, bo to, jak pokazały ostatnie wybory, działa na korzyść zjednoczonej opozycji. Według nieoficjalnych ustaleń RMF FM, klub Prawa i Sprawiedliwości przedstawił prezydentowi propozycję zmiany senackiej ordynacji na okręgi trójmandatowe. To oznacza nowe wytyczenie granic, bo liczbę okręgów trzeba będzie zmniejszyć z obecnych 100 do około 30.

Ordynacja do Sejmu ma z kolei zostać zmieniona na mieszaną. Szczegółów zmian w wyborze posłów nie ujawniono.

Opracowanie: