"Szymon Hołownia ochoczo wskoczył do wanny, w której Donald Tusk odkręcił wodę i go zatopił" - mówił w Porannej rozmowie w RMF FM wiceprezes PiS Tobiasz Bocheński. "Kibicuję Ryszardowi Petru, bo on czego się nie dotknie w polityce, to zabije" - skomentował kandydaturę Petru na nowego szefa Polski 2050.
Wkrótce, zgodnie z umową koalicyjną, Szymon Hołownia odda fotel marszałka Sejmu Włodzimierzowi Czarzastemu z Lewicy. Jak się okazuje, Hołownia nie zamierza też ubiegać się o dalsze przewodnictwo w Polsce 2050 i chciałby oddalić się od polskiej polityki.
Szymon Hołownia mógł zupełnie inną drogę wybrać, a świadomie wszedł w miejsce, w którym Donald Tusk mógł spokojnie odkręcić kurek z wodą i go utopić - mówił Bocheński w Porannej rozmowie w RMF FM.
Jeżeli polityk, który zasiada na tak ważnym stanowisku, nagle stwierdza, że on już nie będzie reprezentował swoich wyborców, nie będzie zajmował się polityką, dobrem wspólnym, nie będzie przedstawiał swojej wizji, niezależnie jaka ona by była, tylko teraz ma świetne inne zajęcie, to jakoś powątpiewam w jego intencję wejścia w politykę - skomentował wiceprezes PiS.
To oznacza, że źle wybrał zawód, co jakby potwierdza pewne moje intuicje polityczne. Polityka to nie jest miejsce, gdzie się słucha komplementów. To jest to miejsce dla twardych ludzi - podkreślił.


