Premier Donald Tusk ogłosił we wtorek decyzję w sprawie zamrożenia cen prądu dla domowych gospodarstw. "Ceny energii dla odbiorców indywidualnych będą zamrożone do końca roku" - ogłosił szef rządu.

O podjętej decyzji premier poinformował przed rozpoczęciem posiedzenia Rady Ministrów.

"Mroziliśmy i możemy to dalej robić"

Jak podkreślił, "indywidualny odbiorca energii elektrycznej może spać spokojnie". Mroziliśmy ceny do końca września i podjęliśmy decyzję, że spokojnie do końca roku możemy dalej to robić - przekazał.

Tusk zaznaczył także, że wpływ na decyzję miała ministra klimatu Paulina Hennig-Kloska. Na początku czerwca 2025 roku mówiła ona, że decyzja o tym, czy przedłużać zamrożenie cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych, zapadnie po analizie nowych taryf, zaproponowanych przez spółki energetyczne.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami odbiorcy energii elektrycznej w gospodarstwach domowych do 30 września mają prawo korzystać z ceny zamrożonej na poziomie 500 zł za MWh netto. Z kolei do końca lipca tzw. sprzedawcy z urzędu muszą złożyć do Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki wnioski z propozycjami taryf, które obowiązywałyby po 30 września.

Tusk ogłasza. "Odchodzimy od podatku Morawieckiego"

Premier zaznaczył, że rząd w dalszym ciągu będzie prowadził rozmowy z Komisją EuropejskąAle jeszcze dzisiaj po ostatecznej rozmowie też z minister (Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz - red.) podjęliśmy decyzję, żeby odejść od tzw. podatku Morawieckiego - oświadczył. 

Doprecyzował, że chodzi o "ten sławetny podatek przy rejestracji samochodów, tego najtańszego samochodu, na które było stać ludzi, którzy mniej zarabiają".

Przy równoczesnym spadku cen energii na rynku może to oznaczać, że także w przyszłym roku nie będzie dotkliwych, z punktu widzenia klienta, zmian - podkreślił.

Pierwszy etap prac deregulacyjnych

Szef rządu przekazał także informacje na temat pierwszego etapu prac dotyczących deregulacji. Deregulacja to nasz wielki wysiłek krajowy. Podjęliśmy się tego wysiłku wspólnie ze stroną społeczną i będziemy podsumowywali na początku lipca pierwszy etap naszej pracy - powiedział premier. 

Jak zaznaczył, w pierwszym etapie strona społeczna zgłosiła ponad 300 inicjatyw zmian w prawie. Do końca czerwca co najmniej jedną trzecią zrealizujemy tu na etapie rządowym - wskazał.

Przypomniał także, że na wtorkowym posiedzeniu ma zostać przyjętych pięć projektów deregulacyjnych.

Wskazał na jeden z projektów, który zakłada, że sąd administracyjny, kiedy rozpoznaje sprawę, będzie sam sprawdzał, kto jest upoważniony do reprezentowania drugiej strony. Wydawałoby się: to równa sprawa, ale każdy, kto ma za sobą doświadczenia na przykład jako przedsiębiorca w relacji z sądem administracyjnym, wie, ile papierków musi dostarczyć, w tym udowodnić, że jest upoważniony do bycia obecnym w tej sprawie. A teraz będzie to zadanie sądu - dane są dostępne w KRS-ie - podkreślił premier Tusk.

Przypomnijmy: 10 lutego 2025 roku premier Donald Tusk zaproponował szefowi InPostu Rafałowi Brzosce pokierowanie zespołem, który przygotuje propozycje deregulacyjne. Tydzień później zespół opublikował pierwsze postulaty dotyczące zmian w przepisach. Brzoska niedługo później stworzył inicjatywę "SprawdzaMY", która zapowiedziała, że przygotuje ok. 300 propozycji w ciągu 100 dni.

Według inicjatywy, obywatele i przedsiębiorcy zgłosili kilkanaście tysięcy propozycji zmian prawa, z czego 70 proc. pochodzi od obywateli. Spośród setek zidentyfikowanych barier wyselekcjonowano siedem obszarów priorytetowych, tzw. Wielką Siódemkę deregulacji, obejmujących: podatki, cyfryzację usług, wymiar sprawiedliwości, energetykę, prawo unijne, zdrowie oraz usprawnienie administracji i bezpieczeństwa. 

W tych właśnie silosach tematycznych opracowano pierwsze pakiety usprawnień.

Na początku marca Rada Ministrów przyjęła uchwałę dot. koordynacji wdrażania deregulacji. Zapowiedziano, że rząd przeprowadzi analizę obowiązującego stanu prawnego, dotyczącego przedsiębiorców; powstał też specjalny zespół, którym kieruje minister Maciej Bere.