Specjalista Kremla od wojen handlowych, mistrz embarga na życzenie, czyli główny lekarz sanitarny Rosji Giennadij Oniszczenko straci po 17 latach swoje stanowisko. Zapowiedziała to rosyjska wicepremier.

Oniszczenko odchodzi, bo uwierzył, że wykonując bezbłędnie polecenia Kremla jest niezastąpiony - tak komentują to rosyjskie media.

Sam Oniszczenko zareagował co najmniej osobliwie. Wicepremier Olgę Gołodiec, która ogłosiła jego dymisję przebywając razem z premierem Dmitrijem Miedwiediewem w Chinach, nazwał dziwną postacią i wezwał, by nie spekulować o jego losie, bo to fantazje.

Oniszczenko walczył przez lata z polskim mięsem i warzywami, ale podobne sankcje wprowadzał wobec win z Gruzji i Mołdowy uznając, że nadają się jedynie do malowania płotów. Walczył także ostatnio z litewskim nabiałem. Nazwał nawet Litwę mikroskopijnym tworem. Równie aktywnie zwalczał "szkodliwe" ukraińskie cukierki i holenderskie tulipany, czyli pojawiał się zawsze tam, gdzie Kreml miał polityczne kłopoty.

Nieoficjalnie wiadomo, że Oniszczenko straci stanowisko, ale rosyjskie władze nie pozbędą się tak oddanego funkcjonariusza. Ma objąć "inne  stanowisko" w rosyjskim systemie ochrony zdrowia. Taką informację ujawniła Weronika Skworcowa, minister zdrowia w rządzie Miedwiediewa.