Nazwiska prawie tysiąca oficerów i agentów wywiadu PRL i III RP ujawnia publicznie dostępny katalog Instytutu Pamięci Narodowej. Obce służby, nie ruszając się zza biurka, mogą zidentyfikować naszych szpiegów, a potem odtworzyć ich kontakty za granicą – alarmuje "Wyborcza".

Nazwiska prawie tysiąca oficerów i agentów wywiadu PRL i III RP ujawnia publicznie dostępny katalog Instytutu Pamięci Narodowej. Obce służby, nie ruszając się zza biurka, mogą zidentyfikować naszych szpiegów, a potem odtworzyć ich kontakty za granicą – alarmuje "Wyborcza".
Nowy inwentarz archiwalny IPN pozwala każdemu obywatelowi sprawdzić, kto pracował w SB, kto był tajnym współpracownikiem, a kto był osobą pokrzywdzoną przez system komunistyczny /Adam Warżawa /PAP

Wśród danych są nazwiska legalizacyjne, pod którymi oficerowie występowali za granicą.

To nieprawdopodobny skandal. Większość tych ludzi jeszcze żyje, czynne są ich kontakty. Państwo polskie po prostu ich zdradziło - mówi "Wyborczej" były oficer Agencji Wywiadu, do niedawna nadzorujący jeden z wydziałów w tej służbie.

Według ustawy o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu ujawnione dane powinny stanowić najściślejszą tajemnicę państwową. Dlaczego więc znalazły się w domenie publicznej? Bo funkcjonariusze, których dotyczą, zaczęli służbę przed 1989 r. Ich nazwiska zostały ujawnione w ramach ustawy o IPN, która odtajnia materiały służb specjalnych PRL. Wcześniej szpiedzy, którzy pracowali dla niepodległej Polski, byli chronieni w tzw. zbiorze zastrzeżonym. Ale od końca 2016 r. decyzją szefów służb zbiór ten był odtajniany.

Dane z inwentarza IPN

"Inwentarz" potwierdza, że oficerem wywiadu był Mariusz Kazana, szef protokołu dyplomatycznego MSZ, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem. Z samego katalogu można się dowiedzieć, że jako oficer nosił nazwisko legalizacyjne Czarski, a do służby wstąpił w 1986 roku. W otwartych zasobach są dostępne trzy teczki Kazany - jedna z MSW i dwie z czasów jego służby wojskowej.

W "Inwentarzu" jako polski szpieg zdemaskowany jest też Jarosław Skonieczka. To jeden z urzędników, którzy wprowadzali Polskę do NATO. W połowie pierwszej dekady XXI w. był szefem wydziału ds. partnerstwa z krajami trzecimi w NATO. Do dziś pracuje w centrali Sojuszu. Spis podaje jego nazwisko legalizacyjne - Kutrzeba. Reszta dostępna w aktach.

W katalogu można też znaleźć operacyjne nazwiska dwóch polskich oficerów, którzy w latach 90. zginęli w Libii i Libanie, pełniąc służbę jako "oficerowie pod przykryciem". Ich bliscy do dzisiaj dostają renty rodzinne, które w ramach ustawy dezubekizacyjnej mają być obniżone do 1500 zł brutto. Rodziny tych oficerów nie są nawet w stanie wystąpić do MSWiA o zastosowanie wobec nich procedury wyjęcia spod działania ustawy, bo nie znają szczegółów służby. Nie ma do nich dostępu samo ministerstwo.

1,6 mln rekordów z IPN

"Inwentarz archiwalny" to ten sam spis, który w 2004 r. wyciekł z IPN jako tzw. lista Wildsteina. Wtedy jednak spis liczył ok. 160 tys. nazwisk. Teraz ma ponad 1,6 mln tzw. rekordów.

Pełen artykuł przeczytacie w portalu wyborcza.pl