Przez prawie godzinę stado koni blokowało Trasę Nadwarciańską w Gorzowie Wielkopolskim. Najpierw zwierzęta pojawiły się w rejonie ronda Kasprzaka. Na drogę dostały się prawdopodobnie z łąk i ogródków działkowych w dolinie Warty, gdzie trzymała je właścicielka.

Zaniepokojeni kierowcy przez telefon wezwali policję. Funkcjonariusze musieli wstrzymać ruch na trasie krajowej nr. 22, aby wyłapać zwierzęta i przetransportować je w bezpieczne miejsce.

Operacja wyłapywania koni okazała się bardzo trudna, bo spłoszone zwierzęta biegły pod prąd mostem Staromiejskim. Jeden z koni zderzył się z samochodem. Auto zostało poważnie uszkodzone. Kierowcy prawda nic się nie stało, ale koń niestety połamał nogi. Weterynarz, który uczestniczył w akcji, zdecydował o zabiciu zwierzęcia. Zrobił to jeden z policjantów, który miał zgodę dowodzących akcją. Wszystko odbyło się z zachowaniem procedur: zwierzę zostało zastrzelone ze służbowej broni.

Pozostałe zwierzęta wróciły do właścicielki. Policja musi wyjaśnić, czy konie trzymane były w odpowiednich warunkach, jak udało im się uciec i zagrozić bezpieczeństwu kierowców. Jeżeli okaże się, że kobieta zaniedbała swoje obowiązki, zostanie ukarana grzywną.