Chodzi o urodzone w maju potomstwo Jurka i Nelly – rysi żyjących w okolicach Łomnicy, w wielkopolskiej gminie Trzcianka. Niestety, pod koniec października w lesie niedaleko Wapniarni matka kociąt została znaleziona martwa. W naturze to właśnie na barkach rysiej matki spoczywa przygotowanie potomstwa do samodzielnego życia. Ta adaptacja zajmuje około roku. Tymczasem kocięta straciły matkę po upływie połowy tego okresu. Przyrodnicy chcą je odnaleźć, by pomóc im przetrwać zimę i w specjalnej zagrodzie – przygotować do dorosłego, rysiego życia.


Wiadomo, że rysica Nelly padła w wyniku nieżytu jelit. Leśnikom nie udało się jeszcze wyjaśnić, jaka była jego przyczyna. Możliwości są dwie - kocia choroba lub zatrucie. Ostatecznie wątpliwości ma rozwiać analiza toksykologiczna, zlecona po sekcji zwłok zwierzęcia. 

Przyrodnicy ruszyli tymczasem z poszukiwaniami jej osieroconego potomstwa. Wiadomo, że półroczne rysie ostatni raz były widziane w okolicach Białej i Wrzącej między Trzcianką a Piłą. 

Nie chcielibyśmy ingerować za bardzo w to, co się wydarzyło. Nie chcemy działać za wszelką cenę, ale jeśli pojawi się taka możliwość - chcemy tym zwierzętom po prostu pomóc przetrwać - tłumaczy Marcin Grzegorzek z Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego. 

Leśnicy i przyrodnicy nie uruchamiają poszukiwań na szeroką skalę, nie zamierzają też przeczesywać lasu, by nie wypłoszyć poszukiwanych rysi, ale też nie przeszkadzać innej mieszkającej w trzcianeckich lasach zwierzynie. Jeśli zwierzaki uda się namierzyć i złapać - będą mogły trafić do ośrodka rehabilitacji lub leśnej zagrody. Tam przeczekają do momentu, aż będą gotowe samodzielnie polować. Jedno z takich miejsc znajduje się oddalonym o około 40 km Jabłonowie koło Wałcza, w którym działa zagroda pokazowo hodowlana. To "serce" projektu Powrót Rysia do Północno-Zachodniej Polski. 


Projekt dotyczy przywrócenia rysia na obszarze dawnego bytowania w północno-zachodniej Polsce oraz zapewnienia odpowiednich warunków dla rozwoju populacji tego gatunku. W celu wykorzystania do reintrodukcji osobników rysi nizinnych pochodzących z niewoli, planujemy wykorzystać nową metodę, bazującą na stosowanej w innych projektach metodzie "born-to-be-free", która powinna zapewnić sukces reintrodukcji. Główną modyfikacją jest stworzenie młodym osobnikom urodzonym w niewoli warunków umożliwiających przystosowanie się do życia na wolności, rozmnożenia ich i wypuszczenie matek z podrośniętymi kociakami - czytamy na stornie projektu rysie.org.

Dla mieszkańców Trzcianki i okolic obecność rysi w lasach nie jest niczym nowym. W tym terenie, czyli w okolicach Trzcianki, tam wszyscy znają rysie i na nich to nie robi wrażenia, nie informują czy nadleśnictwa, czy nas czy policji: O Jezu, ryś! Ale w tym wypadku wyjątkowo musielibyśmy zadziałać odwrotnie i prosilibyśmy właśnie w tym rejonie - jeżeli ktokolwiek zobaczy rysia - to bardzo prosimy powiadomić, może to będą właśnie te dwa osierocone - tłumaczy Marcin Grzegorzek z ZTP. 


Przyrodnicy mają też nadzieję, że uda im się trafić na ślady Jurka - ojca osieroconych kociąt. Wymiany wymaga jego obroża telemetryczna, która uległa uszkodzeniu. Przyrodnicy i leśnicy apelują, by w żadnym wypadku nie próbować łapać rysi na własną rękę, ale o ich obecności powiadomić albo Zachodniopomorskie Towarzystwo Przyrodnicze albo trzcianeckie Nadleśnictwo.

   

Opracowanie: