"Jestem krokodyl nilowy i nazywam się Gustaw". Taki napis widniał na drewnianej skrzyni, którą znaleziono przed bramą warszawskiego ogrodu zoologicznego. W środku skrzyni owiniętej papierem znajdował się młody, metrowy krokodyl. Z zapisu monitoringu wynika, że gada przywieziono samochodem, a pod bramę podrzucił go mężczyzna. Teraz szuka go policja.

Andrzej Kruszewicz, dyrektor zoo powiedział reporterowi RMF FM Mariuszowi Piekarskiemu, że Gustaw nie może zamieszkać w ogrodzie, bo nie ma dla niego miejsca. Dlatego nadawcę Gustawa musi odszukać policja.

To nie koniec przygód w warszawskim ogrodzie zoologicznym - dziś trafił tam też młody wąż boa. Został znaleziony w Parku Praskim blisko zoo. Leżał zwinięty w porzuconej damskiej torebce.