Kolejne biuro podróży ma kłopoty. Wałbrzyska firma turystyczna Elektra Travel zawiadomiła już urząd marszałkowski, że jest niewypłacalna. Jak informuje reporterka RMF FM Barbara Zielińska, w tej chwili nie ma za granicą żadnych turystów, których trzeba byłoby sprowadzić do kraju.

Informacja o niewypłacalności biura dotyczy około 50 osób, ale szczegółowa lista poszkodowanych jest jeszcze ustalana.

Klienci Elektra Travel mieli wyjechać pojutrze na wycieczkę autokarową do Grecji. Każdy z nich zapłacił po 850 złotych. O tym, że z podróży nici, biuro powiadomiło w poniedziałek. Okazało się, że firma ma gwarancje na 30 tysięcy złotych - łatwo więc policzyć, że z odzyskaniem pełnej kwoty pechowi turyści mogą mieć problem.

Może się okazać, że pieniędzy nie wystarczy na 100-procentowe zwroty. Jeśli tak się stanie, to wówczas zostaną one rozdzielone proporcjonalnie wobec wszystkich poszkodowanych, chyba że ubezpieczyciel zdecyduje się pokryć brakującą kwotę - powiedział dyrektor Wydziału Turystyki w Dolnośląskim Urzędzie Marszałkowskim Wojciech Biliński.

Za granicą nie ma w tej chwili żadnych klientów biura.

Klienci biura mogą zgłaszać szkodę

Klienci Elektra Travel, których wyjazdy nie dojdą do skutku, powinni zgłaszać się do urzędu marszałkowskiego we Wrocławiu. Jest on bowiem pośrednikiem w kontaktach z ubezpieczycielem.

Jak informuje reporterka RMF FM, wypłata odszkodowań ma objąć wszystkie wycieczki wykupione do 23 czerwca tego roku. Poszkodowani klienci mogą zaś składać swoje wnioski do dnia 23 czerwca przyszłego roku.

Formularz dla tych klientów biura, którzy chcą ubiegać się o zwrot pieniędzy

Zbieranie reklamacji potrwa zatem rok - i właśnie wtedy najwcześniej klienci biura podróży Elektra Travel odzyskają część pieniędzy za wycieczkę do Grecji.

Czarna seria upadków biur podróży

To już szóste biuro podróży, które poinformowało w tym roku o swojej niewypłacalności.

Przypomnijmy, że czarną serię upadków firm turystycznych rozpoczęło biuro Sky Club, które organizowało wycieczki pod marką własną oraz Triady. Firma złożyła wniosek o upadłość na początku lipca. Wówczas za granicą przebywało około 6 tysięcy turystów, którzy wykupili wakacje w tej firmie. W sumie w sprawie poszkodowanych jest prawie 23,5 tysiąca osób. Ponad 18,5 tysiąca osób w ogóle nie wyjechało na opłacony wypoczynek. Kilka dni później marszałek woj. mazowieckiego Adam Struzik skierował do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez firmę.

Swoją działalność zawiesiło także biuro Alba Tour z Poznania. Wielkopolski Urzęd Marszałkowski musiał sprowadzić do kraju ponad 400 klientów tej firmy. Działalność tego biura sprawdza policja.

16 lipca upadłość ogłosiło biuro Africano Travel. Do Polski trzeba było sprowadzić z Egiptu ok. 160 osób, które nie miały opłaconych świadczeń. Problemy touroperatora zaczęły się, kiedy właściciel biura trzy miesiące temu nawiązał współpracę z firmą Alba Tour. Jej właściciel oszukał nie tylko swoich pracowników i ponad trzy tysiące klientów, ale też biznesowych partnerów. Problemy z powrotem do Polski mieli także klienci biura podróży Mati World z Chorzowa. Natomiast biuro podróży Blue Rays złożyło w czwartek w mazowieckim urzędzie marszałkowskim wniosek o niewypłacalność.

W miniony piatek wniosek o niewypłacalności złożyło biuro podróży Atena z Oświęcimia. Wówczas za granicą znajdowało się 52 klientów touroperatora. Firma sprzedawała wycieczki na internetowych portalach; oferowała wyjazdy z dużymi zniżkami. Nic więc dziwnego, że turyści zwabieni niską ceną, zaczęli je kupować. Potem otrzymywali sms-y i maile, że z wyjazdu nici.