Gniazdka elektryczne i plączące się przewody ładowarek mogą już wkrótce okazać się niepotrzebne. Praca naukowców i inżynierów z Disney Research pokazuje, że ładowanie smartfonów czy innych gadżetów w oparciu o system zasilania bezprzewodowego może być równie proste i niekłopotliwe jak obecnie korzystanie z wi-fi. Swoją metodę badacze opisują w artykule opublikowanym na stronie internetowej czasopisma "PLOS ONE".

Praca nie tylko opisuje zasadę działania proponowanego systemu zasilania, ale pokazuje również praktycznie działający pokój-laboratorium, w którego dowolnym miejscu można bezprzewodowo ładować baterie swoich gadżetów, zasilać źródła światła czy proste urządzenia gospodarstwa domowego. Charakterystycznymi cechami tego pokoju są przewodzące prąd ściany i centralnie umieszczona... rura. Z pomocą technologii QSCR (quasistatic cavity resonance) w pokoju generuje się stojące fale magnetyczne, które za pośrednictwem odpowiednich odbiorników mogą bezprzewodowo przekazywać energię.

Ta innowacyjna metoda sprawi, że energia elektryczna stanie się równie powszechnie dostępna jak wi-fi - przekonuje Alanson Sample z Disney Research, który kieruje pracami Wireless Systems Group. To z kolei umożliwi nowe zastosowania urządzeń mobilnych czy na przykład robotów, które nie będą zależne od baterii czy ładowarek. Nasz system działa w pomieszczeniu wielkości pokoju, ale można go zdecydowanie zmniejszyć lub zwiększyć - zaznacza.

Zasilanie bezprzewodowe upowszechniło się już w jednym lub dwóch wymiarach, w postaci choćby indukcyjnych ładowarek elektrycznych szczoteczek do zębów czy paneli ładujących telefony komórkowe. Projekt naukowców z laboratorium w Pittsburghu rozszerza te możliwości na trzy wymiary. Metoda QSCR polega na generowaniu w przewodzących ścianach, podłodze, suficie, wreszcie znajdującej się w centrum pokoju miedzianej rurze zmiennego prądu elektrycznego, który indukuje wypełniające pokój pole magnetyczne. W rurę wbudowane są kondensatory, które służą do ustalenia częstotliwości pola magnetycznego i ograniczenia potencjalnie niebezpiecznego pola elektrycznego. 

Nasze symulacje wskazują, że w zgodzie z przepisami bezpieczeństwa jesteśmy w stanie przesyłać moc 1,9 kilowatów, umożliwiającą równoczesne ładowanie 320 smartfonów - mówi współautor pracy, Matthew Chabalko. Urządzenia, wyposażone w dopasowane do tej częstotliwości odbiorniki, będą mogły być zasilane. Pole nie oddziałuje przy tym z innymi materiałami i urządzeniami, nie zaburza ich pracy.

Pokój, w którym zademonstrowano działanie systemu, był zbudowany z aluminiowych paneli, ale zdaniem autorów metody, w przyszłości korzystanie z metalowych konstrukcji nie będzie konieczne, co więcej, stosunkowo łatwa wydaje się odpowiednia przeróbka istniejących pomieszczeń. Można w tym celu wykorzystać mniejsze metalowe elementy lub nawet przewodzącą farbę. W większych pomieszczeniach potrzebne może być wbudowanie większej liczby metalowych rur.

(e)