Ameryka ma już za sobą największe wydarzenie sportowe, telewizyjne i reklamowe roku: Super Bowl. Tegoroczny finał rozgrywek futbolu amerykańskiego był bardzo emocjonujący a losy meczu decydowały się do samego końca. To znakomita wiadomość dla firm, które wykupiły czas reklamowy w trakcie transmisji.

Nie chodzi tylko o to, że widzowie siedzieli przykuci do odbiorników. Badania przeprowadzone przez psychologów z Uniwersytetu stanu Oregon, których wyniki opublikuje w wiosennym numerze czasopismo "Journal of Advertising" pokazują, że to jak widzowie postrzegają marki, które się reklamują w czasie transmisji sportowych silnie zależy od tego, jak bardzo emocjonujące są te zmagania.

Okazuje się, że nawet nie tak ważne jest, która drużyna w końcu wygra, ważne, by losy meczu ważyły się dosłownie do ostatniej chwili. Emocje towarzyszące wydarzeniu sportowemu wzmacniają potem przekaz spotów reklamowych. Jeśli same reklamy także odnoszą się do emocji, wtedy reklamowane produkty najbardziej pozytywnie zapadają widzom w pamięć.

Jeśli tak, reklamodawcy w czasie EURO powinni już trzymać kciuki, by nasi piłkarze, jak najdłużej grali o coś i najlepiej w ogóle nie musieli grać o honor.