Jak ktoś ma pecha, to podsłucha go nawet... głośnik jego laptopa. Naukowcy z Uniwersytetu Ben-Guriona w Beer Szewie przestrzegają przed złośliwym oprogramowaniem, które może szpiegować nawet bardzo ostrożnych użytkowników elektroniki. Nie wystarczy zakleić kamerę i mikrofon, hackerzy mogą bowiem wykorzystać głośniki, czy słuchawki, które przynajmniej do tej pory wydawały się bezpieczne.

Fakt, że słuchawki, czy głośniki są w gruncie rzeczy zbudowane na tej samej zasadzie, co mikrofon, a port audio w komputerach PC może być przeprogramowany z wyjścia na wejście sprawia, że nasz komputer ma słabość, którą hakerzy mogą łatwo wykorzystać - mówi prof. Yuval Elovici, szef BGU Cyber Security Research Center (CSRC). 

Jego grupa wyjaśniła w jaki sposób powszechnie przez nas używane urządzenia mogą zostać wykorzystane przeciwko nam i pokazała program SPEAKE(a)R, który może to zrobić. Za jego sprawą niewinne słuchawki mogą zamienić się w parę czułych mikrofonów tak, że użytkownik niczego nie będzie podejrzewał. 

Z jakichś powodów ludzie tacy, jak szef Facebooka Mark Zuckerberg zaklejają mikrofony i kamery w swoich laptopach - dodaje Mordechai Guri, szef ośrodka badań i rozwoju przy CSRC - O ile jednak można zakleić mikrofon, trudno oklejać głośniki czy słuchawki. 

Współczesne karty audio umożliwiają przeprogramowanie wyjść słuchawkowych w wejścia mikrofonowe. Badacze z CSRC pokazali, że popularne słuchawki mogą w takich warunkach stać się przyzwoitym zestawem mikrofonów i zmienić laptop czy zwykły komputer w urządzenie do podsłuchu. Wykazaliśmy, że takie słuchawki zapewniają zapis czytelnego audio nawet z odległości kilku metrów - mówi dr Yosef Solewicz, akustyk z BGU CSRC.

Co z tym zrobić? Można wyłączyć cały tor audio, ale to dość niepraktyczne. Można wyposażyć komputer w oprogramowanie, które będzie alarmować o próbach takiej ingerencji. Można pilnować, by nieużywane słuchawki były zawsze odłączone. Co jednak zrobić z wbudowanym głośnikiem? Najbezpieczniej chyba... zakleić sobie usta.