Jedna osoba zginęła, a ponad 10 tysięcy zostało pozbawionych prądu na skutek nawałnic i silnych wichur, które nawiedziły region Bordeaux na południowym-zachodzie Francji. Po rekordowych upałach we Francji przyszła fala gwałtownych burz. Dla odmiany we Włoszech upał i susza.

Burze przenoszą się już bardziej na północ kraju, w kierunku Bretanii. W rejonie Bordeaux natomiast rozpoczyna się powoli usuwanie szkód. Połamane drzewa i słupy elektryczne, pozrywane dachy domów, nieprzejezdne drogi, ewakuowane kempingi i kilka fabryk zalanych wodą – sytuacja wokół Bordeaux przypomina krajobraz po bitwie.

W tym regionie słynącym ze świetnego wina, żywioł poniszczył także m.in. liczne winnice. Burze i wichury szalały tam w sumie krótko, ale były niezwykle silne.

Tymczasem we Włoszech upał i susza. Włoska straż pożarna radzi sobie z trudem, ponieważ susza dotknęła już sporą cześć południa kraju. Pożary wybuchają coraz częściej a strażacy nie mają pieniędzy na remont sprzętu.

Wczoraj niedaleko Rzymu spłonęło 6 ha drzew. Na upały narzekają również rolnicy, którym schną uprawy oraz zwykli mieszkańcy miast, w których jest teraz około 35-40 stopni.

Obecnie we Włoszech temperatura jest o 10 stopni wyższa od średniej, która odnotowuje się zwykle o tej porze roku. Dlatego też wzrosło zużycie prądu za sprawą klimatyzacji i wentylatorów.

Upały dają się także we znaki turystom na Majorce. Do tego stopnia, że część turystów spędzających wakacje na wyspie woli pozostać w klimatyzowanym pokoju hotelowym, niż przebywać na plaży i kąpać się w wodzie morskiej - tak rozgrzanej, że nie zapewnia ochłody.

Słońce mocno daje się także we znaki w Grecji. Słupki rtęci zatrzymały się tam na 37 kresce. Meteorolodzy twierdzą, że jutro i pojutrze będzie jeszcze cieplej.

17:35