Wszechświat ujawnia przed nami swe kolejne tajemnice. Amerykańscy naukowcy odkryli prawdopodobne źródło promieniowania kosmicznego wysokiej energii, docierającego do ziemskiej atmosfery raz na kilka tygodni.

Promieniować mogą cztery galaktyki – twierdzą astronomowie. Wszystkie są widoczne z Ziemi, oczywiście przez teleskop. Leżą tuż powyżej gwiazdozbioru Wielkiej Niedźwiedzicy. Wszystkie zawierają czarne dziury, które mimo że już nie są aktywne, wirują tak szybko, że emitują co jakiś czas potężne strumienie cząstek. Cząstki te docierają do ziemi sporadycznie. Przeciętnie około 1 kilometr kwadratowy naszej planety może znaleźć się na ich drodze raz na sto lat. Od lat ‘70 minionego stulecia zaobserwowano tylko około 50 takich przypadków. Badanie cząstek promieniowania kosmicznego jest więc bardzo trudne, ale niezwykle interesujące. To jedyna cząstka materii docierająca do nas z rejonów znacznie oddalonych od naszego Układu Słonecznego. Badacze tym razem korzystali z japońskiego detektora, który ma powierzchnię 100 kilometrów kwadratowych. Ich wyniki budzą jeszcze pewne kontrowersje. Wielu wydaje się, że źródeł promieniowania powinno być znacznie więcej. W tym wypadku zgadza się jednak nie tylko kierunek, ale odległość galaktyk – nie może ona być zbyt duża. Tym razem chodzi o sąsiednie galaktyki odległe od nas o „zaledwie” 100 milionów lat świetlnych.

19:55