Ikony fauny afrykańskiej dramatycznie szybko wymierają. Safari niedługo przejdzie do historii - alarmuje piątkowa "Rzeczpospolita".

Słonie, żyrafy, nosorożce wkrótce można będzie oglądać tylko w ogrodach zoologicznych, na wolności już ich nie będzie. Taką prognozę przedstawiła międzynarodowa organizacja ekologiczna WWF. Jest ona jedną z największych organizacji zajmujących się ochroną przyrody na świecie. W Polsce działa od ponad dziesięciu lat.

Prestiżowe amerykańskie pismo "Proceedings of the National Academy of Sciences" zamieściło w grudniowym numerze artykuł międzynarodowego zespołu badaczy, którzy przedstawili sytuację afrykańskiego drapieżnika geparda (Acinonyx jubatus) - najszybszego zwierzęcia lądowego. Mimo że w biegu osiąga 130 km/godz., nie potrafi umknąć przed zagładą. Na początku XX wieku populacja geparda liczyła 100 tys. osobników, obecnie jest ich tylko 7100. Dlatego Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN) wpisała go do "Czerwonej księgi gatunków zagrożonych".

Także najwyższy ssak lądowy, żyrafa (Giraffa camelopardalis), jest zagrożony wyginięciem. W ciągu ostatnich trzech dekad nastąpił dramatyczny spadek populacji, od 164 tys. w 1985 roku do 97 tys. w roku 2015.

(mal)