Diament za 240 tys. euro lub naszyjnik, bransoletka i kolczyki zrobione z prawie 4 tys. brylantów za ponad 500 tys. euro – takie ozdoby znalazły się w najnowszej kolekcji światowej sławy jubilera Tiffany’ego, którą zaprezentowano w jego sklepie w Rzymie.

Wczoraj ekskluzywną biżuterię oglądali na bankiecie zaproszeni goście i dziennikarze. W sprzedaży kolekcja znajdzie się już wkrótce. Biżuteria jest olśniewająca, ale klasyczna - opisuje ozdoby nasza korespondentka. Diademy i naszyjniki przypominają styl Audrey Hepburn ze „Śniadania u Tiffany’ego”.

Właścicielka rzymskiego sklepu jednak podkreśla, że Tiffany ozdabia nie tylko bogatych: - Staramy się być sklepem bardzo demokratycznym, dlatego nasza kolekcja jest przeznaczona na każdą kieszeń i każdy portfel. Spieszę donieść, że Tiffany to nie tylko kosztowne cacka. Mamy biżuterię za milion, ale i za 50 euro.

Klientela amerykańskiego jubilera to jednak głównie światowa elita: biznesmeni, aktorzy, politycy, królewskie dwory. Szefowa sklepu w Rzymie nie chciała jednak zdradzić, kto konkretnie kupuje u niej biżuterię. Posłuchaj relacji Agnieszki Milczarz: