"Tym razem rzeczywiście jest się trochę czego bać" - mówił w internetowym Radiu RMF24 popularyzator astronomii Karol Wójcicki. W sobotę nad ranem nad Polską mogą pojawić się szczątki radzieckiej sondy. COSMOS 482 została ponad pół wieku temu, w 1972 roku, wystrzelona z zamiarem dotarcia na Wenus. Teraz wraca na Ziemię. "To nie jest byle jaka sonda. Została skonstruowana tak, aby przetrwać wejście w atmosferę Wenus. Atmosfera ziemska to dla niej będzie pikuś" - powiedział popularyzator astronomii i autor portalu "Z głową w gwiazdach". Według jego obliczeń sonda może wejść w atmosferę ziemską nad okolicami Łodzi i Radomia.
Sonda COSMOS 482, która przez lata krążyła po orbicie okołoziemskiej, teraz stopniowo obniża swoją wysokość, zbliżając się do atmosfery Ziemi. Polska Agencja Kosmiczna (POLSA) informuje, że obiekt może nie spalić się całkowicie podczas ponownego wejścia w atmosferę, co oznacza, że jego szczątki mogą dotrzeć do powierzchni Ziemi. Agnieszka Gapys, rzeczniczka POLSA ostrzega: Szczątki sondy "mogą dotrzeć do powierzchni Ziemi na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej".
"Wejście sondy w atmosferę Ziemi przewidywane jest na sobotę ok. godz. 04:02 CEST (Czas Środkowoeuropejski Letni) z niepewnością +/- 13 godzin" - informuje POLSA w komunikacie z 8 maja.
POLSA przewiduje, że sonda COSMOS 482 przeleci nad Polską dwa razy w ciągu jednego dnia. Pierwszy przelot ma nastąpić w godzinach 06:40-06:42 CEST w pasie Jelenia Góra - Biała Podlaska, a drugi w godzinach 08:11-08:13 CEST, w pasie Zielona Góra - Lublin.