Zwolennicy tak zwanej medycznej marihuany twierdzą, że oparte na obecnych w niej substancjach aktywnych preparaty uśmierzają przewlekły ból, w tym neuropatyczny. Badacze ze Swedish Medical Center's Trauma Research Department w Englewood w Colorado zadali sobie pytanie, czy podobne twierdzenia dają się uzasadnić w przypadku ostrego bólu, towarzyszącego na przykład wypadkom komunikacyjnym. Wyniki przeprowadzonych przez nich wstępnych badań wskazują, że w takim przypadku marihuana nie tylko nie łagodzi cierpienia, ale wręcz obniża próg bólu. Jak pisze w najnowszym numerze czasopismo "Patient Safety in Surgery", ofiary wypadków, pozostające pod wpływem marihuany, wymagają większej ilości środków przeciwbólowych.

Zwolennicy tak zwanej medycznej marihuany twierdzą, że oparte na obecnych w niej substancjach aktywnych preparaty uśmierzają przewlekły ból, w tym neuropatyczny. Badacze ze Swedish Medical Center's Trauma Research Department w Englewood w Colorado zadali sobie pytanie, czy podobne twierdzenia dają się uzasadnić w przypadku ostrego bólu, towarzyszącego na przykład wypadkom komunikacyjnym. Wyniki przeprowadzonych przez nich wstępnych badań wskazują, że w takim przypadku marihuana nie tylko nie łagodzi cierpienia, ale wręcz obniża próg bólu. Jak pisze w najnowszym numerze czasopismo "Patient Safety in Surgery", ofiary wypadków, pozostające pod wpływem marihuany, wymagają większej ilości środków przeciwbólowych.
Legalna plantacja marihuany w Marham w Kanadzie. /WARREN TODA /PAP/EPA

Autorka pracy, Kristin Salottolo, przeanalizowała przypadki 261 osób, które w ciągu czterech miesięcy po wypadkach komunikacyjnych trafiły do czterech centrów urazowych w stanie Kolorado i jednego w stanie Teksas. Ich porównanie było istotne, o ile bowiem Kolorado jest pierwszym stanem USA, w którym od 2014 roku zezwolono na rekreacyjne stosowanie marihuany, Teksas pozostaje jednym ze stanów, w których prawo w tym zakresie jest bardzo restrykcyjne.

Ofiary wypadków pytano podczas przyjęcia, czy były pod wpływem substancji odurzających. W szpitalach w Kolorado do zażycia marihuany przed wypadkiem przyznało się od 23 do 29 proc. badanych, w tym niemal jedna trzecia określała się jako "stali użytkownicy", w Teksasie do zażycia marihuany przyznało się 6 proc. Osoby pod wpływem marihuany były przeciętnie młodsze i częściej niż przeciętnie przyznawały, że używają też innych narkotyków. Obecność innych substancji odurzających, w tym amfetaminy, barbituratów, kokainy, metamfetaminy czy opiatów stwierdzono u 9 proc. pacjentów. 

Wyniki tych analiz wskazują na to, że osoby pozostające pod wpływem marihuany odczuwają ból silniej i w trakcie terapii wymagały zastosowania większej ilości opioidowych środków przeciwbólowych. Wyższy poziom leków był też potrzebny osobom, które miały wcześniejsze doświadczenia z marihuaną w porównaniu do tych, którzy jej nigdy nie próbowali. Przeciętnie, osoby używające marihuany potrzebowały po wypadku od 25 do 37 proc. więcej narkotycznych środków przeciwbólowych, niż ci, którzy nie mieli z nią kontaktu. Co ciekawe, w przypadku osób, które używały innych narkotyków, efekt dodatkowego zażywania marihuany już nie działał. Bez względu na to, czy zażywały marihuanę, czy nie, nie wpływało to na poziom odczuwania ostrego bólu, ilość  potrzebnych im leków przeciwbólowych była taka sama. 

Autorzy zwracają uwagę, że zgodnie z ich wiedzą, tego typu badań wcześniej nie prowadzono. Najwyraźniej widać jednak, że w związku z częstym użyciem marihuany, trzeba je powtórzyć na znacznie większej liczbie przypadków. Istotne przy tym jest zarówno ustalenie, na ile zażycie marihuany zwiększa ryzyko wypadku, jak i to, na ile osoby, które ją zażywały, wymagają potem większej ilości opioidowych środków przeciwbólowych.