Pomysł prezydenta miasta zaakceptowała już Rada Społeczna Zakładu. Jednak głos decydujący w sprawie będą mieli radni. Przeciwko decyzji protestują lekarze - ich zdaniem wszystko jest robione pod prywatne interesy określonej grupy osób.

Gdy Rada Społeczna debatowała na temat likwidacji ZOZ-u lekarze stali pod drzwiami i czekali. Czekali pomimo tego, że mieli zaproszenia od samego prezydenta. Po wszystkim dowiedzieli się, że mogą zakładać spółki i przejmować przychodnie.

Prezydent chce pozbyć się finansowego balastu, czyli zadłużonego na ponad 10 milionów złotych ZOZ-u. Lekarze alarmują – ktoś przejmie duży majątek, a w budynku, w którym mieści się największa przychodnia specjalistyczna w Lublinie – powstaną biura. To niemożliwe - mówi kierownik przychodni. To samo powtarzają urzędnicy. A plotka krąży coraz szerzej...