Neolityczny krąg mógł stać w innym miejscu - to teoria profesora z wydziału Archeologii Uniwersytetu w Londynie. Prof. Mike Parker Pearson uważa, że niektóre z kamiennych głazów ustawione były niegdyś w Walii i pełniły funkcje olbrzymiego cmentarzyska.

Neolityczny krąg mógł stać w innym miejscu - to teoria profesora z wydziału Archeologii Uniwersytetu w Londynie. Prof. Mike Parker Pearson uważa, że niektóre z kamiennych głazów ustawione były niegdyś w Walii i pełniły funkcje olbrzymiego cmentarzyska.
Krąg Stonehenge /J.W.Alker PAP/DPA /PAP

Głazy miały zostać przeniesione 200 kilometrów na wschód przez szczepy, które prawdopodobnie szukały nowych terenów łowieckich. Przemieszczając się, zabrały ze sobą wszystko, co stanowiło o ich tożsamości, w tym również rytualny obiekt, w którym grzebano bliskich.

W Stonehenge, gdzie obecnie znajduje się krąg, uczeni znaleźli kości. Pochodzą z zachodnich rejonów Wysp Brytyjskich i mogły być stamtąd przeniesione. Stanowią 25 proc. ogólnej liczby szczątków odkrytych w pobliżu miejsca, gdzie ustawiona jest kamienna konstrukcja. Reszta to pozostałości zwierząt i ludzi z terenów hrabstwa Wiltshire.

Naukowcy od dawna głowią się nad pochodzeniem mniejszych, tzw. niebieskich głazów, które nie występują w lokalnych kamieniołomach. Prof. Parker Pearson jest zdania, że mogły one zapoczątkować neolityczny krąg 3.5 tys. lat temu w Walii, a wiec pół tysiąca lat wcześniej, zanim pojawiły się w Stonehenge.

APA