Burze - przedwczoraj, burze wczoraj. Teraz także na Kopcu Kościuszki słychać grzmoty. Te burze zapowiadali meteorolodzy. Wczoraj nawałnice z piorunami przetoczyły się nad południową i wschodnią częścią kraju – odczuli to szczególnie mieszkańcy Małopolski, województwa świętokrzyskiego oraz Śląska. Kilka osób zostało rannych.

Na Lubelszczyźnie burza powaliła dziesiątki drzew, a około 5-tysięcy ludzi wciąż nie ma prądu. Na trasie Lublin-Warszawa, między Żyżynem a Kurowem powalone przez silny wiatr drzewo spadło na trzy samochody - trzy osoby zostały ranne. Do podobnego zdarzenia doszło na trasie Lublin-Białystok we wsi Firlej – tutaj również kilka osób zostało rannych. Problemy z powalonymi drzewami ma połowa Lubelszczyzny: Ryki, Puławy, Opole Lubelskie, Bełżyce, Lubratów, Lublin a także Włodawa. Powalone drzewa leżały w poprzek dróg i uniemożliwiały przejazd drogą Lublin-Radom oraz Puławy-Kazimierz. Problemy mieli też podróżujący trasą Lublin-Warszawa. Strażacy meldowali o wielu pożarach, które powstały od uderzeń piorunów. Bardzo silne burze przeszły również nad Małopolską. W Limanowej jedna osoba trafiła do szpitala po uderzeniu pioruna w dom. W Chrzanowie wezbrane potoki podtopiły 25 gospodarstw. W Dąbrowie Tarnowskiej, Wawrzeńczycach i Jakubowicach grad zniszczył kilkanaście budynków. W miejscowościach Bolechowice, Proszowice, a także w Limanowej i Myślenicach strażacy długo byli wzywani do wypompowywania wody z piwnic. Dotychczas interweniowali ponad sto razy. Kilkadziesiąt powalonych drzew, pożary budynków gospodarczych, zalane ulice i samochody - tak wyglądają Kielce i sąsiednie miejscowości po przejściu gwałtownej burzy. W ciągu kilkunastu minut spadło tam co najmniej 10 litrów wody na metr kwadratowy. Padał też grad. W Kielcach zatarasowanych jest kilka ulic, strażacy na bieżąco usuwają powalone drzewa, które zniszczyły kilkanaście samochodów. Część pojazdów zaparkowanych w najniższej części miasta zalała woda. Strażacy odebrali też kilka zgłoszeń o pożarach stodół. Najbardziej ucierpiały Końskie, Włoszczowa i właśnie Kielce. Intensywna ulewa przeszła też nad Śląskiem. W Tychach padał grad o wielkości małych śliwek.

Studzienki nie odbierały wody, która wdarła się do kilkudziesięciu piwnic. Potężny konar spadł na dach trzypiętrowego bloku, ale nikomu nic się nie stało. Burza przeszła także nad Radomskiem w województwie łódzkim. Z tego powodu przerwany został mecz piłkarski między miejscowym RKS Radomsko a Groclinem Grodzisk Wielkoposki. Deszcz zmył linie na boisku, spotkanie przerwano aby je odtworzyć.

Po wczorajszych opadach woda w rzekach podniosła swój poziom o około 2,3 cm.

W tej chwili Podhale i okolice nadal toną w chmurach, grzmi w rejonach Zakopanego. Deszcz natomiast pada w Nowym Targu, Zakopanem, Gorlicach i okolicach Nowego Sącza.

Foto: Archiwum RMF

12:00