Powodzie, zrujnowane domy i sparaliżowana łączność telefoniczna - to skutki huraganu Michelle, który dotarł wczoraj na Kubę. Wciąż nie ma doniesień o ewentualnych ofiarach żywiołu, wiadomo jednak, że Michelle przesuwający się z prędkością 214 km na godzinę, doprowadził do zerwania linii telefonicznych niemal na całej wyspie.

Z niżej położonych rejonów władze musiały ewakuować ponad pół miliona ludzi. W ciągu ostatnich czterech dni na Kubę spadło od 25 do 50 cm deszczu. Rano czasu miejscowego - czyli za kilka godzin - Michelle ma skierować się na wyspy Bahama, ale jego siła ma się znacznie zmniejszyć - do 160 km/godz. Do tej pory huragan spowodował na Karaibach śmierć dwunastu osób, a tysiące zostały bez dachu nad głową.

09:00