Życiu górników, którzy ucierpieli podczas pożaru metanu w kopalni "Brzeszcze" niedaleko Oświęcimia, nie zagraża niebezpieczeństwo. W strefie zagrożenia znalazło się 44 górników. 11 trafiło do szpitali. Stan 5 najciężej rannych, którzy leżą w siemianowickiej oparzeniówce jest ciężki, ale stabilny.

W zagrożonym rejonie został najprawdopodobniej jeszcze jeden górnik. Po kilku godzinach, ze względu na bardzo trudne warunki przerwano jego poszukiwania. W szybie, w którym trwała akcja, temperatura dochodzi do 70 stopni. Nie oznacza to jednak zakończenia poszukiwań.

W tej chwili do szybu, w którym doszło do wybuchu, tłoczony jest azot. Dzięki temu warunki poprawią się na tyle, by ratownicy mogli wznowić akcję.

W kopalni "Brzeszcze" obowiązuje najwyższy, IV stopień zagrożenia metanowego. Mimo to, uznaje się ją za jedną z bezpieczniejszych. W zeszłym roku, w kopalni "Brzeszcze" nie doszło do ani jednego wypadku śmiertelnego.

Foto: Archiwum RMF

11:45