Brytyjscy naukowcy przestrzegają przed kolejną falą zachorowań na chorobę Creutzfeldta-Jakba, ludzkiego odpowiednika choroby szalonych krów. Wyniki badań opublikowane w dzienniku Narodowej Akademii Nauk sugerują, że 99 przypadków choroby Creutzfelda-Jakoba jakie dotychczas zdiagnozowano na Wyspach, może być jedynie czubkiem góry lodowej.

Czynnikiem warunkującym podatność na chorobę Creutzfeldta-Jakoba jest budowa genetyczna człowieka. Wszystkie 99 osób, u których rozwinęły się symptomy ludzkiego odpowiednika choroby szalonych krów, dzieliły ten sam schemat oznaczony literami MM. Charakteryzuje się nim 40 procent Brytyjczyków. Pozostali wyspiarze skategoryzowani są pod typami oznaczonymi skrótami WW i MW. Dotychczas przypuszczano, że te dwie grupy nie są objęte ryzykiem zarażenia Creutzfeldtem-Jakobem. Najnowsze badania przeprowadzone przez naukowców z londyńskiego instytutu sugerują jednak, że osoby, które zdiagnozowano wykazują po prostu krótszy okres inkubacyjny od ludzi charakteryzujących się inną budową genetyczną. Doświadczenia z myszami wykazują, że nie tylko jedna grupa genów wytwarza dla organizmu zagrożenie. Na tej podstawie naukowcy przypuszczają, że przypadki choroby Creutzfeldta-Jakoba wywołane spożyciem wołowiny mogą pojawiać się nawet przez następne kilkadziesiąt lat. Posłuchaj relacji korespondenta radia RMF FM Bogdana Frymorgena:

11:15