Groźba gruźlicy w Wrocławiu i Siechnicach. Uczniowie i rodzice z dwóch tamtejszych szkół boją się tej zakaźnej choroby. Wykryto tam dwa przypadki gruźlicy: u sprzątaczki i uczennicy.

Przypadki zachorowań na gruźlicę nie są rzadkością, ale po raz pierwszy w tym roku wykryto je w szkole. W związku z tym zarządzono nienotowaną wcześniej akcję przebadania uczniów i nauczycieli, którzy mieli kontakt z chorymi.

Jak informuje wrocławska reporterka RMF Barbara Zielińska, na razie nie ma powodów do paniki. Jednak należy pamiętać, że nieleczona gruźlica może doprowadzić do śmierci.

Według doktora Witolda Paczosy, szefa oddziału epidemiologii wrocławskiego sanepidu, choroby nie można lekceważyć. Każdy przypadek gruźlicy wytwarza pewną szczególną sytuację, kiedy należy dążyć do tego, żeby ta choroba się nie rozprzestrzeniała. Do takich niepokojących objawów należą m.in. kaszel, który utrzymuje się dłużej niż trzy tygodnie, podwyższona ciepłota ciała, poty i ubytek wagi ciała.

Na razie badane są osoby, które miały kontakt z chorymi. Do czasu uzyskania wyników mniej odpornym aplikuje się antybiotyki.