Dolina Śmierci jest jedną z największych atrakcji turystycznych USA. Death Valley to najniżej położone i najbardziej suche miejsce zachodniej półkuli i najgorętszy zakątek Ameryki Północnej.

Dolina Śmierci leży ok. 2 godzin drogi samochodem z Las Vegas. Jak przyznaje przewodnik po tamtejszym Parku Narodowym, Terry Baldino, jedną z atrakcji, która przyciąga turystów tam jest… upał. Wizyta w Dolinie Śmierci, kiedy temperatura sięga tu 52 stopni Celsjusza to przeżycie, które można wpisać do własnej księgi rekordów - mówi korespondentowi RMF.

Podczas mojego pierwszego lata tutaj spotkałem turystę, czerwonego na twarzy, spoconego, który zapytał mnie zdyszany: \"Jak tu gorąco\". Mówię mu na to, że około 46 stopni. A on odpowiada, nieco zawiedziony: „Tylko tyle? Czy jest tu jeszcze gorętsze miejsce? Nie wiedziałem, czy żartuje, czy mówi poważnie. Pewnie chciał się kiedyś pochwalić, że był w Death Valle, kiedy temperatura sięgała 50 albo 52 stopni - opowiada Baldino.

Dolinę Śmierci odwiedza rocznie prawie milion osób. Ci, którzy nie znoszą upałów, mogą przyjechać w zimie. Wtedy temperatura nie przekracza 20 stopni Celsjusza.