My nie narzekamy, jesteśmy zadowoleni z dotychczasowego ruchu turystycznego - mówią władze Krakowa. Kiedy nad morzem, w górach i na Mazurach turystów jest o wiele mniej niż w latach ubiegłych, pod Wawelem jest odwrotnie.

W ciągu pierwszych pięciu miesięcy do Krakowa przyjechało około 20% turystów więcej niż w tym samym okresie w zeszłym roku. Magnesem są zabytki i atmosfera miasta - uważa pełnomocnik prezydenta ds. turystyki Grażyna Leja.

Sprzyja też pogoda – kiedy pada deszcz, w mieście można coś robić, zwiedzać zabytki muzea czy liczne puby. Co ważne, wciąż przybywa turystów zza granicy. Największy skok - o ponad 30 proc. - dotyczy przyjazdów turystów z Niemiec. Dużo jest także turystów z USA oraz ze Skandynawii. Norwegowie i Finowie to grupa, która do tej pory pojawiała się w Krakowie rzadko. Grażyna Leja:

W zeszłym roku Kraków odwiedziło 1 mln 200 tys. osób, zostawiając ponad 200 milionów dolarów. W tym zapewne będzie jeszcze więcej.