Ptasia grypa nie dotrze do Polski przez wschodnią granicę – uspokaja Inspekcja Weterynaryjna. To odpowiedź na nadchodzące z Rosji doniesienia o nowych ogniskach choroby. Jednak czy w przypadku zagrożenia Polska stawi czoła wirusowi?

W resorcie zdrowia kilka miesięcy temu powstał specjalny zespół, którego zadaniem jest monitorowanie zagrożenia wirusem ptasiej grypy w Polsce. Doszedł on do wniosku, że należy zgromadzić leki i szczepionki, a także prowadzić wyrywkowe badania dzikich ptaków. Za konieczne uznano także doposażenie laboratoriów, by mogły szybko rozpoznać śmiercionośnego wirusa. Wszystkie te pomysły pozostają jednak w fazie projektów.

Jednak żeby zidentyfikować wirusa, trzeba o nim wiedzieć i trzeba go mieć. Tu pojawia się problem, ponieważ lekarze rodzinni nie są przeszkoleni do rozpoznawania choroby. A szybkie wykrycie zakażenia daje największe szanse na wyleczenie.

- Krajowy Ośrodek ds. Grypy od dawna przestrzegał Polaków o takim zagrożeniu. Wszystkim się wtedy wydawało, że to są żarty - mówi kierownik Ośrodka, Lidia Brydak, która od kilku lat nawołuje do zwyczajnych szczepień przeciwko grypie. Ta prosta metoda zapewnia większą odporność i daje o wiele większe szanse na przeżycie.

Brydak przestrzega jednak przed możliwością pojawienia się w Polsce śmiercionośnego wirusa. - Jeżeli do samolotu wsiądzie osoba, która jest zakażona ptasią grypą, a jeszcze nie wie, że jest chora, to może dojść do „przywiezienia” takiego zakażenia. - mówi kierowniczka i podkreśla, że wystarczy, by tylko jedna osoba w samolocie była chora, a 70% pasażerów zostanie zarażonych.

W Polsce od dawna obowiązuje zakaz importu drobiu i mięsa drobiowego z Rosji i krajów wschodniej Azji. W tym roku nie wydano także żadnego zezwolenia na przywóz egzotycznych ptaków z Rosji i Kazachstanu. Wszystkie kurczaki, gęsi, indyki i kaczki na polskich fermach pochodzą z hodowli krajowych, bądź są sprowadzone z Europy Zachodniej.

Polska chce także wprowadzić zakaz importu puchu, pierza i skorup jajek. Do Komisji Europejskiej zostało już nawet wysłane oficjalne pismo w tej sprawie. KE czeka jednak z wydaniem decyzji na wyniki analizy szczepu wirusa, wykrytego przez rosyjskie władze weterynaryjne.

Ostatnie informacje mówią o nowych ogniskach ptasiej grypy w trzech azjatyckich regionach Rosji. Jednak eksperci ostrzegają, że w porze jesiennych migracji ptactwa wirus może przenieść się do jej europejskiej części – znacznie bliżej polskich granic. Inspekcja weterynaryjna uspokaja jednak, że wirus ptasiej grypy nie może dotrzeć do Polski przez naszą wschodnią granicę.