Potężne wichury zaatakowały północną i środkową Europę. Zginęło co najmniej 10 osób, kilkadziesiąt jest rannych. Tysiące szkockich domów nadal jest bez prądu po wichurach, jakie przetoczyły się wczoraj przez Wyspy Brytyjskie. Na całych wyspach trwa wielkie sprzątanie. Specjalne ekipy pracują od świtu.

W południowej Szwecji pozbawionych prądu jest prawie sto tysięcy domów. W południowo-zachodniej Danii, mieszkańców miejscowości położonych nad Morzem Północnym ewakuowano w nocy z powodu gwałtownego podniesienia się poziomu wody. W niektórych miejscach woda przybrała aż o cztery metry. W Norwegii pozamykano wiele dróg. Tysiące szkockich domów nadal jest bez prądu. Na Wyspach Brytyjskich żywioł pochłonął siedem osób. Teraz trwa wielkie sprzątanie. Poza setkami powalonych drzew usuwane są także poprzewracane przez wiatr samochody. W wielu rejonach wzrosło zagrożenie powodziowe - na całych Wyspach alarm przeciwpowodziowy ogłoszono w dwudziestu trzech miejscach. Najgorzej było w Szkocji - tam z powodu wichur zamkniętych dla ruchu zostało wiele mostów, wstrzymano połączenia kolejowe, na drogach doszło do wielu wypadków. Siła wiatru w górach w Szkocji dochodziła w porywach do 211 kilometrów na godzinę. W Irlandii Północnej wiatr osiągał prędkość 158 kilometrów na godzinę. To siła zwykle utożsamiana z huraganami. Miejscami wiatr był tak silny, że przewracał stojące na poboczach ciężarówki. Tak było między innymi w Cumbrii, gdzie autostrada została zamknięta do czasu usunięcia blokujących ją samochodów.W Szwecji prąd nie dociera do stu tysięcy domów. Część portu w Goeteborgu została zalana przez morze. Podobnie było w południowo-zachodniej Danii. Z powodu zagrożenia powodziowego ewakuowano tam nadmorskie miejscowości. Praktycznie zamarł ruch promowy pomiędzy obydwoma krajami. W dodatku ze względów bezpieczeństwa zamknięto most nad cieśniną Oeresund, łączący Kopenhagę ze szwedzkim Malmoe. W Niemczech z powodu wichury zginęły cztery osoby. Zniszczonych też zostało wiele domów. Wiatr zerwał na przykład dach nad wielką halą magazynową w Bremie. W Travelmuende huragan zepchnął holownik na prom. Obie jednostki zatonęły. Na szczęście w wypadku tym nie zginęli ludzie. W sąsiadującym z Polską rosyjskim Obwodzie Kaliningradzkim zginęły cztery osoby. Huragan sparaliżował tam komunikację, do znacznej części mieszkańców enklawy nie dociera prąd, ciepła woda i centralne ogrzewanie. Władze ogłosiły tam stan klęski żywiołowej, odwołano zajęcia w szkołach. Wichury od strony morza i ulewne deszcze przyczyniły się do wzrostu poziomu wód w rzekach. Istnieje niebezpieczeństwo wylania Niemna. Zatopiony zostałby wtedy kombinat celulozowo-papierniczy i okoliczne miejscowości.

rys. RMF

20:50