​"Wielka woda", pierwszy polski serial katastroficzny, opowiada o dramatycznej powodzi we Wrocławiu i okolicach sprzed 25 lat. Dziś ma premierę na platformie Netflix. "Wkomponujemy się w czyjeś wspomnienia" - mówi w RMF FM grająca główną rolę Agnieszka Żulewska. Ale to też opowieść o kryzysach - w tym bardziej osobistym wymiarze.

Wkomponujemy się w ludzkie wspomnienia tym, że uruchomimy je ponownie. Ten serial będzie dla wielu ludzi katalizatorem, który wzburzy tę pamięć, a tym samym emocje. A w tym serialu jest bardzo dużo emocji. To jest coś bardzo pięknego, coś, co może być też otuchą, może dodać ludziom odwagi, może wzruszyć i być ucztą filmową, która nie pozostawi cię obojętnym - opowiada w RMF FM Agnieszka Żulewska.

Aktorka gra Jaśminę Tremer, specjalistkę od hydrologii, która po latach spędzonych za granicą wraca do Wrocławia. Nie jest uwikłana w sieć lokalnych i politycznych zależności. Mówi jasno, jak jest. Będzie powódź i zaleje cały Wrocław. Początkowo nikt nie bierze jej słów na poważnie.

"Uwzględnić różne racje" - takie zadanie postawili sobie twórcy bardzo oczekiwanego serialu "Wielka woda". Oglądamy dramatyczną walkę mieszkańców wsi pod Wrocławiem, by nie udało się wysadzić wałów. Widzimy nieudolny, w większości sytuacji, sztab kryzysowy. Polityków, którzy tuż przed wyborami boją się podjąć niepopularne decyzje. Ale też niezwykłą ludzką solidarność w dramatycznych okolicznościach. Każdy miał swoje racje - mówi główna bohaterka na sądowym korytarzu.

Jan Holoubek i Bartłomiej Ignaciuk są reżyserami serialu, scenariusz napisali Kasper Bajon i Kinga Krzemińska. W obsadzie są m.in Agnieszka Żulewska, Tomasz Schuchardt, Ireneusz Czop, Tomasz Kot, Jerzy Trela, Anna Dymna i Blanka Kot.

Katarzyna Sobiechowska-Szuchta rozmawiała z Agnieszką Żulewską i Tomaszem Schuchardtem.

Posłuchaj też rozmowy naszej dziennikarki z Mirosławem Kropielnickim, grającym pułkownika Czackiego.

Opracowanie: