Film akcji - "Bez litości" - dziś wchodzi do polskich kin. Denzel Washington gra w nim rolę Roberta McCalla, który jest przekonany, że udało mu się pozostawić za sobą tajemnicza przeszłość i rozpocząć nowe, spokojne życie. Gérarda Depardieu zobaczymy z kolei jako seksoholika w filmie "Witamy w Nowym Jorku", inspirowanym aferą wokół Dominique'a Strauss-Kahna.

Denzel Washington kontra rosyjska mafia

Bohater, którego gra Washington w filmie "Bez litości", spotyka Teri (w tej roli Chloë Grace Moretz). Młoda dziewczyna jest pod kontrolą brutalnych rosyjskich gangsterów. McCall postanawia jej pomóc. Posiada umiejętności, które pozwalają mu wziąć odwet na każdym, kto występuje przeciwko bezbronnym. Jego siłą napędową staje się uczciwość, ale też chęć odkupienia swoich starych win. Przeszłość Roberta McCalla nie była bez skazy, ma on na koncie sporo złych rzeczy, nie jest z tego dumny i stara się zadośćuczynić wyrządzone krzywdy. Dewizą bohatera filmu staje się pomaganie innym, zwłaszcza bezbronnym. 

W filmie obok Denzela Washingtona i Chloë Grace Moretz zagrali Marton Csokas, David Harbour, Bill Pullman i Melissa Leo. Reżyserem filmu nakręconego na podstawie scenariusza Richarda Wenka jest Antoine Fuqua. Obraz powstał w oparciu o serial telewizyjny stworzony przez Michaela Sloana i Richarda Lindheima. 

Gerard Depardieu jako seksoholik

W polskich kinach debiutuje też w ten weekend "Witamy w Nowym Jorku". To nowy film Abla Ferrary, twórcy "Złego porucznika", z Gérardem Depardieu w roli głównej.  Ferrara wraca z mocną opowieścią inspirowaną głośną aferą z udziałem Dominique'a Strauss-Kahna, uzależnionego od seksu byłego dyrektora zarządzającego Międzynarodowym Funduszem Walutowym. U boku Gérarda Depardieu w jednej z głównych ról zobaczymy Drenę De Niro, córkę Roberta De Niro. Deveraux jest potężnym człowiekiem. Przez jego ręce codziennie przewijają się miliardy dolarów, a decyzje mają wpływ na globalną ekonomię. Jednak afera seksualna z udziałem pokojówki z nowojorskiego hotelu doprowadzi do aresztowania i załamania błyskotliwej kariery finansisty.

W kinie i pracy Abla najbardziej podoba mi się to, że jest bezkompromisowy - mówi Gérard Depardieu - Wie dokładnie, czego chce. Zbudował też wokół siebie wspaniały, kreatywny zespół, z którym wiele przeszedł i stworzył. Jestem taki, jak on. Ferrara grzebie głęboko w spazmach swojego cierpienia - dodaje aktor.

(pj)