Pomnik Romana Wilhelmiego - wybitnego aktora teatralnego i filmowego - odsłonięto w Poznaniu. Związane z tym uroczystości przypadły 3 listopada, w 21. rocznicę jego śmierci.

Autorem pomnika jest rzeźbiarz Roman Kosmala. Wykonane z brązu dzieło powstawało prawie rok, ma blisko 2 metry wysokości, waży około pół tony. Pod popiersiem widnieje napis "Roman Wilhelmi 1936 - 1991. Wybitny aktor, obywatel miasta Poznania".

W trakcie pracy najtrudniejsze było zmierzenie się z fizjonomią aktora. Nie chciałem cytować żadnej twarzy znanej z jego ról, chciałem by był to Wilhelmi dojrzały, nieco refleksyjnie patrzący na swoje dokonania - powiedział Roman Kosmala.

Pomnik stanął w centrum miasta, tuż przy teatrze Scena na Piętrze, na skwerze noszącym imię aktora. W uroczystości wzięli udział bliscy aktora, przedstawiciele lokalnych władz, świata kultury oraz mieszkańcy miasta. Odsłonięcie uświetniła Orkiestra Reprezentacyjna Sił Powietrznych.

Monument kosztował ponad 85 tys. złotych. Znaczna część pieniędzy pochodziła z datków składanych przez miłośników talentu Wilhelmiego z Poznania i całej Polski.

Był dumny, że pochodził z Poznania

Mieszkający w Poznaniu brat aktora, Adam Wilhelmi, który od początku bierze udział w organizowanych w mieście Dniach Romana Wilhelmiego uznał, że aktor zasłużył sobie na upamiętnienie w swoim rodzinnym mieście. On był dumny z tego, że pochodził z Poznania, lubił tu przyjeżdżać - powiedział.

Obecny na uroczystości prezes Związku Artystów Scen Polskich Olgierd Łukaszewicz zauważył, że niewielu aktorów w Polsce zostało upamiętnionych pomnikami. Jego zmysł satyryczny, jego poczucie humoru, dowcip każe nam w tej tonacji mówić o jego dorobku, który był bardzo poważny. Romanie, czy spodziewałeś się, że będziesz kiedykolwiek na obelisku? Minęło 21 lat a legenda twoja rośnie, zasłużyłeś, Romek, na tę legendę - powiedział Olgierd Łukaszewicz.

Roman Wilhelmi urodził się 6 czerwca 1936 roku w Poznaniu. Absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie, przez prawie 30 lat pracował w Teatrze Ateneum. Do 1986 roku zagrał tam w ponad 50 spektaklach. Następnie przeniósł się do warszawskiego Teatru Nowego, z którym pozostał związany aż do śmierci. Wśród najwybitniejszych kreacji filmowych i teatralnych aktora wymieniane są m.in. rola McMurphy'ego w spektaklu "Lot nad kukułczym gniazdem" w reż. Zygmunta Huebnera, Dyzmy w serialu "Kariera Nikodema Dyzmy" w reż. Jana Rybkowskiego, Stanisława Anioła w serialu "Alternatywy 4" w reż. Stanisława Barei oraz Fryderyka Haendla w spektaklu Teatru Telewizji "Kolacja na cztery ręce" Paula Barza w reż. Kazimierza Kutza. Zagrał też m.in. w "Zaklętych rewirach" Janusza Majewskiego, "Dziejach grzechu" Waleriana Borowczyka, "Arii dla atlety" Filipa Bajona i "Ćmie" Tomasza Zygadły.