Ważąca prawie półtorej tony rzeźba Salvadora Dalego "Profil czasu" stanęła przed Sky Tower we Wrocławiu, jednym z najwyższych budynków w Polsce. Wcześniej stała w jednej z wrocławskich galerii, gdzie "czekała" na wybudowanie wieżowca.

Mierząca prawie 4 m i ważąca 1300 kg rzeźba została odlana z brązu. "Profil czasu" jest patynowany w tonacji brązowej i zielonej, posadowiony na postumencie.

Jak poinformował rzecznik prasowy Sky Tower Wojciech Sury, demontaż rzeźby oraz jej przeniesienie z wnętrz galerii handlowej Arkady Wrocławskie pod Sky Tower trwały kilka godzin, bowiem do jej uniesienia trzeba było użyć specjalnego dźwigu. Ostatecznie Dali trafił przed główne wejście Sky Tower od ul. Powstańców Śląskich. Budowa ponad 200-metrowego budynku, w którym oprócz mieszkań, biur i lokali gastronomicznych, znajduje się galeria handlowa - dobiegła końca. Sama galeria ma zostać otwarta pod koniec maja. Stąd montaż rzeźby przed budynkiem.

Sury pytany przez dziennikarzy, czy Dali będzie dobrze zabezpieczony przed ewentualnymi złodziejami, odpowiedział, że najlepiej jak można i praktycznie nie ma możliwości, aby ukraść tak dużą i ciężką rzeźbę. Do tej pory rzeźbę można było oglądać w Arkadach Wrocławskich ale od początku planowaliśmy, że stanie przed Sky Towerem - mówił Sury.

Kontynuacja najsłynniejszego obrazu Dalego

Sury przypomniał, że ta monumentalna praca Salvadora Dali pochodzi z powstałej w latach 1977-1984 serii przedstawień zatytułowanych Profile of Time - Profil Czasu. Stanowi ona rzeźbiarską kontynuację rozważań artysty nad życiem, czasem, przemijaniem, trwałością losu, rozważań zapoczątkowanych powstałym w 1931 r. obrazem "Trwałość pamięci", znanym także pod tytułem "Cieknące zegary". Obraz znajdujący się obecnie w zbiorach nowojorskiego Museum of Modern Art należy do najsłynniejszych dzieł malarskich artysty, i jednocześnie jest najbardziej znanym obrazem surrealistycznym na świecie.

W prezentowanej we Wrocławiu rzeźbie, stanowiącej trzeci egzemplarz odlany z liczącej 8 sztuk edycji, wyraźnie widać powtarzający się motyw rozpuszczającego się zegara, rozłożonego na konarach drzewa. Artysta z dwuwymiarowej pracy malarskiej przeszedł do trójwymiarowej rzeźby. W zarysie drzewa widoczne są analogie do sylwetki człowieka, który stara się uchwycić ulotny czas, nie dający się ująć, przelewający się bezwładnie - opowiadał rzecznik.