Platforma HBO Max ogłosiła, że pokaże specjalny program z okazji 20. rocznicy rozpoczęcia serii filmów o Harrym Potterze. W wydarzeniu nie weźmie jednak udział autorka powieści J.K. Rowling.

Obsada i ekipa produkcyjna spotkają się w trakcie programu, aby cofnąć się o 20 lat i przypomnieć początek filmów o czarodzieju. Retrospektywa będzie zatytułowana: "Harry Potter 20. rocznica. Powrót do Hogwartu".

W programie pojawią się takie gwiazdy jak Daniel Radcliffe, odtwórca głównej roli, Emma Watson, która zagrała Hermionę, a także Rupert Grint, grający Rona Weasley’a. To będzie ich pierwsze oficjalne spotkanie od 2011 roku, kiedy swoją premierę miał ostatni film z serii.

Na spotkaniu nie pojawi się jednak autorka powieści J.K. Rowling. Ma ona zostać pokazana tylko w archiwalnym materiale filmowym.

Kontrowersje wokół poglądów

Media w Wielkiej Brytanii już zaczęły spekulować, że jej nieobecność może być spowodowana kontrowersjami wokół poglądów autorki na temat płci i feminizmu.

W zeszłym roku Rowling skrytykowała na Twitterze artykuł, w którym zamiast słowo "kobieta" użyto "ludzie miesiączkujący". 

"Jestem pewna, że kiedyś było słowo dla takich ludzi. Niech mi ktoś pomoże: Wumben, Wimpund, Woomud?" - i pisała dalej - "Jeżeli płeć nie jest prawdziwa, to przeżyta rzeczywistość kobiet na całym świecie zostaje wymazana. Znam i kocham osoby transpłciowe, ale wymazanie pojęcia płci pozbawia możliwości sensownej dyskusji o swoim życiu. Moje życie zostało ukształtowane przez bycie kobietą".

Rowling spotkała się też z krytyką po tym, jak we wrześniu 2020 roku wydała książkę "Niespokojna krew" pod pseudonimem Robert Galbraith. W niej seryjnym mordercą był mężczyzna, który przebierał się za kobietę i zabijał swoje ofiary. Gwałtowne reakcje w internecie wywołała recenzja w "Daily Telegraph", która mówiła "przesłanie książki może brzmieć: nigdy nie ufaj mężczyźnie w sukience". W reakcji w sieci pojawił się nawet hasztag #RIPJKRowling.

Także aktorzy występujący w filmach o Harrym Potterze skrytykowali autorkę za jej uwagi. Muszę stanąć w obronie osób transpłciowych. Czasami cisza jest głośniejsza - powiedział Rubert Grint.