Meryl Streep już nie milczy ws. oskarżonego o molestowanie producenta filmowego Harveya Weinsteina. "Nie wiedziałam, jak bardzo był złą i obłudną osobą" - przyznała aktorka. Dopytywana przez dziennik "New York Times" o to, czy sama padła ofiarą molestowania, odparła, że "była sponiewierana".

Słynna aktorka pytana o to, czemu od razu nie zabrała głosu w sprawie Weinsteina, podkreśliła, że nie ma profilu na mediach społecznościowych i musiała się nad wszystkim zastanowić.

Nie mówmy o moim milczeniu. Chcę usłyszeć głos Melanii Trump w tej sprawie. Ma na pewno wiele cennego do powiedzenia. Tak samo jak Ivanka Trump - podkreśliła Streep.

Dopytywana o to, czy sama padła kiedyś ofiarą molestowania, przyznała: Byłam sponiewierana. Nie chcę jednak niszczyć życia komuś dorosłemu.

Sprawa Weinsteina uruchomiła lawinę oskarżeń o nadużycia seksualne

Przypomnijmy, że dziesiątki kobiet przyznały w mediach, że Weinstein dopuścił się wobec nich niestosownego zachowania. Producent został usunięty z założonej przez niego firmy filmowej. Doprowadziły do tego głównie artykuły z początku października w "New York Timesie" i "New Yorkerze". Pociągnęły one za sobą lawinę zarzutów o niewłaściwe zachowanie wobec kobiet pod adresem wielu prominentnych mężczyzn z branży rozrywkowej, biznesu, polityki i mediów. 

Oskarżenia doprowadziły do licznych zwolnień i śledztw. W miarę jak kolejne osoby upubliczniały swoje historie, inni dzielili się nimi w mediach społecznościowych, używając hasztagu #Metoo (ja też, mnie też).

(m)

New York Times